wtorek, 24 lutego 2015

153. Agatha Christie "Pani McGinty nie żyje"

Tytuł oryginału: „Mrs McGinty’s Dead”
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 2006
Tłumacz: Ewa Życieńska
Ilość stron: 244
Ocena: 4,5/6

Moja przygoda z twórczością Agathy Christie trwa. Kolejne morderstwo, kolejna intryga, kolejna zagadka. Tym razem rozwiązuje ją nie panna Marple, ale sam Herkules Poirot. Ten wielki HERKULES POIROT.

A rzeczona intryga… oczywiście ciekawa. W końcu gdyby pani Christie pisała nieciekawie, to nie czytałabym jej książek. Tym razem zamordowana zostaje starsza pani – pani McGinty. Ot, można powiedzieć zwykła sprzątaczka. Trochę zbyt wścibska, trochę zbyt gadatliwa, ale właściwie nieszkodliwa. Czy aby na pewno? Ktoś jednak uznał, że szkodliwa, bo po cóż miałby ją mordować. O morderstwo oskarżony zostaje jej lokator. Ale czy oskarżona została właściwa osoba? To jest zagadka godna Herkulesa Poirot. Jakie jest jej rozwiązanie? Ha, oczywiście nie zdradzę.

Kolejna ciekawa książka za mną (w końcu lepiej czytać książki ciekawe niż nieciekawe), więc znów napiszę kilka dobrych słów.

Agatha Christie znów mnie zaskoczyła. Znów! Po raz kolejny nie odgadłam, kto zamordował. Tym razem nawet nie byłam bliska odgadnięcia sprawcy. Ale w końcu sam słynny detektyw został zwiedziony. Co nie zmienia faktu, że i tak jest bardzo pewnym siebie jegomościem. Jest to może nieco (czasem trochę więcej niż nieco) irytujące, ale na pewno przydaje się w pracy detektywa.

I chyba nie wspominałam o jednej rzeczy wcześniej, więc przyznam teraz. Bardzo mi się podobają w książkach Christie intrygi i przestępstwa dokonywane w małych miejscowościach. Niby każdy każdego zna, wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą, a jednak zawsze się znajdzie ktoś, kto wprowadzi innych mieszkańców w zdumienie.Tak. Nie zawiodłam się na pomysłowości pisarki.

A jako że czytelniczy luty mija mi zdecydowanie pod znakiem Agathy Christie czas sięgnąć po kolejną jej książkę. Tym razem jest to „Rendez-vous ze śmiercią”.


2 komentarze:

  1. Moim pierwszym i jak na razie jedynym kryminałem Christie, jaki przeczytałam, było "I nie było już nikogo" - nie ukrywam, że nie zachwyciła mnie ta książka, jednak mam nadzieję, że kiedy sięgnę po inny kryminał Christie, to spodoba mi się bardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej książki jeszcze nie czytałam. Faktycznie, może jeszcze warto dać szansę. :)

      Usuń