sobota, 28 lutego 2015

155. Ankieta nr 14

Czas na zmianę pytania w sondzie. Dla porządku przypomnę pytanie poprzedniej sondy, które brzmiało tak:

Ile książek kupiłaś/kupiłeś w 2014 roku?
·         Żadnej
·         1-20
·         21-40
·         41-60
·         61-80
·         81-100
·         101-150
·         151-200
·         Powyżej 201

Oddanych zostało 25 głosów, a rozłożyły się one tak:

·        Żadnej – 4 %
·         1-20 – 60%
·         21-40 – 8%
·         41-60 – 20%
·         61-80 – 0%
·         81-100 – 0 %
·         101-150 – 4%
·         151-200 – 0%
·         Powyżej 201 – 12%

Bardzo dziękuję za wszystkie oddane głosy, które rozłożyły się dość interesująco. Ciekawa jestem, kto zaznaczył odpowiedź ostatnią. ;) Cóż, chyba z kupowaniem książek nie jest tak źle, choć na pewno mogłoby być znacznie lepiej.


A skoro mini-podsumowanie poprzedniej sondy za nami, to zapraszam na kolejną ankietę. I sprawdzimy, która epoka jest najpopularniejsza. ;)

piątek, 27 lutego 2015

154. Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych"

Nie ukrywam, że lubię historię. A XX wiek uważam za niezwykle fascynujący, zwłaszcza okres II wojny światowej i pierwszych lat powojennych. Ale dlaczego o tym piszę?

1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. W tym dniu wspominamy żołnierzy podziemia  antykomunistycznego i niepodległościowego, żołnierzy, którzy przez długie lata byli zapomniani. Różnie możemy oceniać ich działania. Pozytywnie, negatywnie… Nie zmienia to faktu, że zasługują na to, żeby istnieć w naszej świadomości, zwłaszcza, że wśród „Wyklętych” znajdziemy takie interesujące postaci jak rotmistrz Pilecki czy generał Fieldorf.

Cieszy mnie to, że pojawia się sporo książek na temat polskiego podziemia niepodległościowego, choć póki co za mało tych książek do tej pory wpadło w moje ręce. Jest to rzecz jasna do nadrobienia, więc przy okazji chciałabym Was spytać, czy interesujecie się burzliwym okresem przełomu lat 40-tych i 50-tych? I czy znacie interesujące książki na temat? Ja, jak dotąd, najczęściej sięgałam po biografie, ale jak wiemy, nie tylko biografie się pojawiają.

Na zakończenie pozwolę sobie wkleić tekst o oddziale Hieronima Dekutowskiego „Zapory”:

Marsz oddziału „Zapory” 
słowa: por. Jan Gabriołek „Grot”

Maszerują cicho niby cienie
Poprzez lasy, góry i pola.
Niejednemu wyrwie się westchnienie,
Idą naprzód, taka ich dola.
I idą wciąż naprzód, bo taki ich los,
I ani żal, ani tęsknota
Z tej drogi zawrócić nie zdoła ich nic,
Bo to jest „Zapory” piechota.
A gdy księżyc wyjdzie spoza chmury,
I nastanie cicha, piękna noc,
To leśnej piechoty ciągną sznury,
Widać wtedy siłę ich i moc.
Choć twardą im była germańska dłoń,
Do boju ich parła ochota.
I zawsze zwycięstwo musiało ich być,
Bo to jest „Zapory” piechota.
Teraz za drugiego okupanta,
Jeszcze nam nie oschła jedna krew.
Po zdradziecku sięga nam do gardła,

I w tajgi Sybiru chce nas wieźć.
Pomylił się Stalin, pomylił się kat, 
A z nim ta zdziczała hołota.
Za Katyń, za Zamek, za Sybir, za krew,
Zapłaci „Zapory” piechota.


Trochę o oddziale możemy przeczytać tutaj.


Możemy też posłuchać tego tekstu w wykonaniu zespołu De Press:



wtorek, 24 lutego 2015

153. Agatha Christie "Pani McGinty nie żyje"

Tytuł oryginału: „Mrs McGinty’s Dead”
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 2006
Tłumacz: Ewa Życieńska
Ilość stron: 244
Ocena: 4,5/6

Moja przygoda z twórczością Agathy Christie trwa. Kolejne morderstwo, kolejna intryga, kolejna zagadka. Tym razem rozwiązuje ją nie panna Marple, ale sam Herkules Poirot. Ten wielki HERKULES POIROT.

A rzeczona intryga… oczywiście ciekawa. W końcu gdyby pani Christie pisała nieciekawie, to nie czytałabym jej książek. Tym razem zamordowana zostaje starsza pani – pani McGinty. Ot, można powiedzieć zwykła sprzątaczka. Trochę zbyt wścibska, trochę zbyt gadatliwa, ale właściwie nieszkodliwa. Czy aby na pewno? Ktoś jednak uznał, że szkodliwa, bo po cóż miałby ją mordować. O morderstwo oskarżony zostaje jej lokator. Ale czy oskarżona została właściwa osoba? To jest zagadka godna Herkulesa Poirot. Jakie jest jej rozwiązanie? Ha, oczywiście nie zdradzę.

Kolejna ciekawa książka za mną (w końcu lepiej czytać książki ciekawe niż nieciekawe), więc znów napiszę kilka dobrych słów.

Agatha Christie znów mnie zaskoczyła. Znów! Po raz kolejny nie odgadłam, kto zamordował. Tym razem nawet nie byłam bliska odgadnięcia sprawcy. Ale w końcu sam słynny detektyw został zwiedziony. Co nie zmienia faktu, że i tak jest bardzo pewnym siebie jegomościem. Jest to może nieco (czasem trochę więcej niż nieco) irytujące, ale na pewno przydaje się w pracy detektywa.

I chyba nie wspominałam o jednej rzeczy wcześniej, więc przyznam teraz. Bardzo mi się podobają w książkach Christie intrygi i przestępstwa dokonywane w małych miejscowościach. Niby każdy każdego zna, wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą, a jednak zawsze się znajdzie ktoś, kto wprowadzi innych mieszkańców w zdumienie.Tak. Nie zawiodłam się na pomysłowości pisarki.

A jako że czytelniczy luty mija mi zdecydowanie pod znakiem Agathy Christie czas sięgnąć po kolejną jej książkę. Tym razem jest to „Rendez-vous ze śmiercią”.


piątek, 20 lutego 2015

152. Gustaw Morcinek "Przedziwne śląskie powiarki"

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 1967
Ilość stron: 218
Ocena: 4/6


Wczoraj wieczór skończyłam czytać kolejną książkę z dorobku Gustawa Morcinka. Autor znany? Cóż, większość z nas niewątpliwie kojarzy go z „Łyskiem z pokładu Idy”, ale czy pozostała jego twórczość jest tak znana jak opowieść o sympatycznym Łysku? Chyba nie i sądzę, że warto to zmienić.  

I jak można zauważyć, poznawanie mniejszych i większych objętościowo dzieł tego związanego ze Śląskiem pisarza wprowadziłam w życie. Tym razem sięgnęłam po „Przedziwne śląskie powiarki” – zbiór dziewięciu opowiadań, w których spotkamy całe mnóstwo królów, królowych, księżniczek, diabłów, czarownic, dobrych i złych ludzi oraz innych mniej lub bardziej baśniowych postaci.

Pomyślałam, że są to opowieści, które można czytać dzieciom. Mam jednak trochę wątpliwości, czy w dzisiejszych czasach bohaterowie z kart książki Morcinka znajdą miejsce w wyobraźni najmłodszych. W końcu konkurencja jest spora. Ale czy to oznacza, że morcinkowscy bohaterowie powinni trafić do lamusa? Myślę, że nie. Co więcej, uważam że warto, żebyśmy znali polskie baśnie i legendy, bo gdzie indziej znajdziemy takiego fajtłapowatego diabła Fafułę, sprytnego i sympatycznego Karlika ze Szpluchowa, dzielnego wojaka Zeflika czy śmierć, co matką chrzestną była. Ktoś powie: „Ha, na pewno gdzieś znajdziemy”, ale czy aby na pewno będą oni tacy sami? Zapewne nie.

Podejrzewam, że ktoś się może ze mną nie zgodzić i powiedzieć, że to starocie, to nie jest modne, nie jest trendy. A jeśli nawet… Czy koniecznie musimy poddawać się modzie? W każdym razie ja się na to nie będę oglądać, bo w kolejce czeka następny zbiór opowiadań Gustawa Morcinka – „Jak górnik Bulandra diabła oszukał”.

poniedziałek, 16 lutego 2015

151. Stosik lutowy

Czas na kolejny post z cyklu stosikowego. Tym razem na stosik złożyły trzy książki Agathy Christie, które upolowałam w bibliotece. A są nimi:


- "Rendez-vous ze śmiercią".
- "Uśpione morderstwo".
- "Samotny dom".

Jestem przekonana. że nie będę się nudzić. ;)

sobota, 14 lutego 2015

150. Agatha Christie "Hotel Bertram"

Tytuł oryginału: „At Bertram’s Hotel”
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 2005
Tłumacz: Krystyna Bockenheim
Ilość stron: 248
Ocena: 4/6

Moja znajomość z prozą Agathy Christie trwa, a jej pomysłowość wciąż mnie zaskakuje. Tym razem śledziłam kryminalną intrygę, która miała miejsce w bardzo zacnym hotelu...

Tym zacnym hotelem jest londyński hotel „Bertram”. Prezentuje się bardzo wykwintnie, ale przebywającej w nim pannie Marple coś w tej wykwintności nie pasuje. Niby na pierwszy rzut oka wszystko jest w jak najlepszym porządku, ale… No właśnie, pod piękną przykrywką kryje się całe mnóstwo intryg oraz przekrętów. Dochodzi w nim także do niezwykłych zdarzeń, jak choćby tajemnicze zniknięcie kanonika Pennyfathera. Zagadkę związaną z rzeczonymi przekrętami i intrygami, oczywiście przy pomocy bystrej panny Marple, rozwiązuje nadinspektor Fred Davy.

Książkę, jak zwykle zresztą, przeczytałam z zainteresowaniem. Praktycznie każda kolejna przeczytana strona mnie zaskakiwała, więc nie mogłam narzekać na nudę. Muszę przyznać, że ta powieść jest kolejnym ciekawym kryminalnym pomysłem Agathy Christie, chociaż z drugiej strony muszę przyznać, że choć mnie zaskakiwała, to jednak nie trzymała mnie w takim napięciu jak „Morderstwo odbędzie się…” czy „Zatrute pióro”. Czegoś mi zabrakło. Może gdyby bohaterowie byli nieco bardziej intrygujący? Może gdyby w powieści było nieco więcej Bess Sedgwick... Cóż, pozostaje mi gdybać.

A jeśli chodzi chodzi o bohaterów, to gdyby mnie ktoś jednak spytał, których uważam za najciekawszych, to bez wahania wskazałabym niezawodną pannę Marple oraz nadinspektora Davy’ego. Troszkę szkoda, że nie poczułam tego napięcia, ale z drugiej strony z mistrzynią kryminału nie da się nudzić. Sądzę, że z czystym sumieniem mogę postawić książce ocenę 4/6 i z przyjemnością sięgnąć po kolejne jej dzieła.

wtorek, 10 lutego 2015

149. Konkurs - Blog Roku 2014. Zakończenie i podziękowania

Dzisiaj o godz. 12.00 dobiegł końca II etap konkursu Blog Roku 2014. Na liście przy moim blogu pojawiły się dwie graficzne kulki, a system konkursowy doliczył się 10 głosów (nie wiem, czy dobrze liczył;)). Nie udało mi się niestety awansować dalej, ale tak się zdarza. ;)

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy mnie wsparli w konkursie i wszystkim, którzy mi kibicowali. Bardzo mnie cieszy Wasze wsparcie i jest dla mnie ważne. ;)


Za rok kolejny konkurs. Może spróbuję jeszcze swoich sił w blogowej rywalizacji.

Zapraszam też do dalszego odwiedzania mojego bloga.

środa, 4 lutego 2015

148. Agatha Christie "Zatrute pióro"

Tytuł oryginału: „The Moving Finger”
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 2001
Tłumacz: Izabella Kulczycka
Ilość stron: 192
Ocena: 5/6

Po raz kolejny sięgnęłam po powieść Agathy Christie. Tym razem była to książka zatytułowana „Zatrute pióro”. Tytuł jest, muszę przyznać, dość intrygujący. A i historia przedstawiona nam przez mistrzynię kryminału też nienajgorsza.

Tym razem rzecz dzieje się w małym miasteczku Lymstock, do którego przyjeżdża rodzeństwo – Jerry i Joanna. Głównym powodem przyjazdu jest rekonwalescencja Jerry’ego, który musi dojść do siebie po wypadku. A najlepiej w spokojnej miejscowości, w której ani on, ani jego siostra nikogo nie znają. Lymstock wydaje się być idealnym miejscem. No właśnie. Wydaje się być. Otóż po miasteczku krążą anonimy. Ale to akurat nic strasznego w porównaniu z dwoma morderstwami. A kto stoi za listami oraz zabójstwami? W rozwikłaniu sprawy pomaga niezastąpiona pana Marple. A rozwiązanie jest zaskakujące. Ale  nie będę zdradzać, nie będę odbierać przyjemności z czytania.

Nie będę ukrywać, że z każdą przeczytaną książką coraz bardziej lubię Agathę Christie. Może i jest nieco staroświecka, ale niewątpliwie ma swój urok. Opowieść w książce jest interesująca od początku do końca. Lymstock jest przyjemnym miastem i nie miałabym nic przeciw temu, żeby go odwiedzić. Chociaż z drugiej strony nie wiem, czy wszystkich mieszkańców bym polubiła. Zwłaszcza tych nieco wścibskich. Ale czy to wada? Raczej nie. 

wtorek, 3 lutego 2015

147. Konkurs - Blog Roku 2014

Nie da się ukryć, że w tym roku (podobnie jak w zeszłym) postanowiłam spróbować swoich sił w konkursie Blog Roku.

14 stycznia 2015 roku zgłosiłam swój blog w kategorii "Literackie i kulturalne". Muszę przyznać, że do konkursu zostało zgłoszonych całkiem sporo ciekawych blogów i konkurencja jest duża. Ale powiem też, że warto zajrzeć też do innych kategorii, w których na pewno znajdziecie też coś ciekawego. ;)  


A jeśli chodzi o głosowanie, to będzie mi niezmiernie miło, jeśli ktoś zdecyduje się zagłosować na mój blog. Głosować można wysyłając smsa o treści: J11128 pod numer 7122. Koszt wysłania smsa wynosi 1,23 zł. Głosowanie trwa do 10 lutego 2015 roku.

niedziela, 1 lutego 2015

146. Podsumowanie - styczeń 2015

Styczeń się skończył, czas więc na małe czytelnicze podsumowanie miesiąca. W tym miesiącu skończyłam czytać tylko trzy książki, a są nimi:

1. "Terytorium Komanczów" Arturo Pereza-Reverte.

A jeśli chodzi o książki zaczęte, to jestem w trakcie czytania trzech:

- "Bóg rzeczy małych" Arundhati Roy;
- "Przedziwne śląskie powiarki" Gustawa Morcinka;
- "Zatrute pióro" Agathy Christie.

Kupiłam jedną książkę, którą jest: "Historia Łodygowic" Katarzyny Sroki i Damiana Żbela.

Nie jest źle, ale mam nadzieję, że luty będzie lepszy. ;)