Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2011
Tłumacz: Magdalena Krzyżosiak
Ilość stron: 272
Ocena: 5/6
Książkę tę
przywiozłam z jednego z katowickich spotkań biblionetkowych. Muszę przyznać, że trochę się
naczekała na swoją kolej. Ale w końcu się doczekała. Cóż... Cieszę się, że trafiła w
moje ręce.
Na kartach
powieści poznajemy dwie kobiety. Trzydziestoletnią Jade i jej osiemdziesięcioletnią babcię Jeanne. Pierwsza z nich jest dziennikarką, początkująca pisarką i
mieszkanką wielkiego miasta – Paryża. Druga to prosta kobieta, góralka z
Sabaudii, wielka miłośniczka książek, która całe życie ukrywała swą czytelniczą pasję. Na
początku książki dowiadujemy się, że pewnego dnia tytułowa Babunia zasłabła w
domu, w którym mieszkała sama. Wnuczka postanawia zabrać ją do Paryża… I
zaczynamy poznawać paryskie życie obu kobiet.
Spodobało mi
się, jak dobrze dogadują się te dwie kobiety. I tak jak mi się ich
relacja spodobała, tak zaskoczył mnie epilog. I, nie ukrywam, bardzo poruszył. Tak, to
fragment, który może najbardziej zapaść w pamięć. Drugą rzeczą, która w
„Babuni” mi się spodobała, są fragmenty o książkach. I dzięki nim prawdopodobnie wrócę jeszcze kiedyś do tej powieści.
Jak wspomniałam
już wyżej, cieszę się, że książka trafiła w moje ręce. Nie będę ukrywać, że
mnie wciągnęła i zainteresowała. Z ciekawością śledziłam losy bohaterek, przy
czym większą sympatię poczułam do tytułowej bohaterki. Może szkoda, że nie
poznałam nieco lepiej innych członków rodziny Babuni. Ale możemy pogdybać jaka
byłaby książka, gdybyśmy poznali nieco lepiej dzieci Jeanne. I z gdybaniem oraz domysłami chyba zostanę.
Czytałam tę książkę, końcówka mnie "zabiła". Świetna i mocna.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że druga książka pisarki też jest dobra.
UsuńDLa tego epilogu bym przeczytała :) bo ogólnie jakoś nie czuję się zainteresowana
OdpowiedzUsuń:)
UsuńRewelacyjna książka. Bardzo mile ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńWspaniała książka, jedna z moich "szóstek". Zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńWidzę, że niejednej osobie przypadła do gustu. ;)
UsuńCiekawa historia. Niestety nie czytałem, ponieważ mało czytam współczesnych autorów.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wpadnie Ci w ręce. :)
UsuńCzytałam, ach, nawet sobie sporo cytatów wynotowałam :)
OdpowiedzUsuńhttp://mcagnes.blogspot.com/2013/02/babunia-frederique-deghelt-polukrowana.html
Już zaglądam. ;)
Usuń