środa, 30 kwietnia 2014

76. Angel Wagenstein "Daleko od Toledo"


Tytuł oryginału: „Далеч от Толедо
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2010
Tłumacz: Kamelia Mincheva-Gospodarek
Ilość stron: 256
Ocena: 4/6
 Przyznam szczerze, że z twórczością bułgarskiego pisarza Angela Wagensteina spotkałam się po raz pierwszy. I tak się zastanawiam, czy bym na niego trafiła, gdybym nie wymyśliła wyzwania „Czytam słowiańskich pisarzy”. A o czym jest książka „Daleko od Toledo”, a dokładniej mówiąc „Daleko od Toledo, czyli rzecz o Abrahamie Pijanicy”?
Oto mamy profesora Berta Cohena – potomka Żydów wypędzonych z Hiszpanii pod koniec XV wieku, obecnie profesora, który przyjeżdża na sympozjum bizantologów. Rzeczone sympozjum ma miejsce w Płowdiw, rodzinnym mieście bohatera. W książce tej w ciekawy sposób teraźniejszość łączy się z przeszłością. Profesor Cohen spotyka swą drogą przyjaciółkę z dzieciństwa, a właściwie miłość z tego czasu – Ormiankę Araksi Wartanian. To z nią wędruje po nowym Płowdiw, odwiedza fotografa Kostasa Papadopulosa, który na swoich fotografiach stworzył imponującą kronikę miasta. I co najważniejsze – Berto Cohen wraca do lat swojego dzieciństwa, do babci Mazał i do dziadka – tytułowego Abrahama Pijanicy.
Jest to ciekawa historia, w której odnajdziemy życie i zwyczaje mieszkańców Płowdiw: Bułgarów, Żydów, Turków, Ormian, Cyganów. Z zainteresowaniem śledziłam i wspomnienia z dzieciństwa bohatera, i czasy znacznie późniejsze. Po przeczytaniu powieści jestem przekonana, że warto było po nią sięgnąć i że to niewątpliwie dobry początek znajomości z literaturą bułgarską.

-----

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Czytam słowiańskich pisarzy:  Bułgaria (Książka napisana po 1991 roku) – kwiecień 2014.

wtorek, 22 kwietnia 2014

75. Swietłana Aleksijewicz "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety"

Tytuł oryginału: „У войны не женское лицо”
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarne
Rok wydania: 2010
Tłumacz: Jerzy Czech
Ilość stron: 352
Ocena: 5/6



Książkę tę od jakiegoś czasu polecała mi w „polecankach” Biblionetka. Według nich było duże prawdopodobieństwo, że książka mi się spodoba, więc od dawna miałam ją na oku. I przy okazji szukania książek do wyzwania słowiańskiego postanowiłam poszukać też tej pozycji.

Lubię sięgać po książki historyczne, po książki wojenne. Jednak ta książka jest inna niż te, które do tej pory przeczytałam. Jest to niezwykły opis wojny, wojny widzianej oczami kobiet. Kobiet żołnierzy, lekarek, sanitariuszek… Kobiet często bardzo młodych, z różnych miejsc, z różnymi marzeniami, różnymi przeżyciami. Każda z nich co innego zauważyła w działaniach wojennych i nieraz było to spojrzenie inne niż spojrzenie mężczyzn. W podręczniku do historii raczej takich opisów i takiego spojrzenia nie znajdziemy.

Jak do tej pory nie spotkałam się z książką, w której wojna byłaby tak opisana. Bardzo mnie wciągnęła, nieraz poruszyła. Autorka niewątpliwie w stworzenie tej książki włożyła dużo pracy i dużo serca. Ale sądzę, że było warto. Jestem przekonana, że reportaż Swietłany Aleksijewicz jest wart tego, żeby sięgnął po niego każdy, kto jest zainteresowany historią, II wojną światową i literaturą wojenną.


sobota, 19 kwietnia 2014

74. Stosik słowiański

Jako że wypożyczona w marcu książka Swietłany Aleksijewicz została po raz pierwszy została wydana przed 1991 roku i tylko częściowo pasowała do kategorii, postanowiłam ponownie udać się do biblioteki poszukać czegoś wydanego po tym roku. A żeby było trudniej, szukałam dwóch książek. Wyszperałam dwie:


 - "Daleko od Toledo" Angela Wagensteina, książka reprezentująca literaturę bułgarską.
 - "Miasto ryb" Natalii Babiny, książka reprezentująca współczesną literaturę białoruską. Wspominałam już  o niej w ostatnim wyzwaniowym podsumowaniu. ;)

Kolejne ciekawe książki do przeczytania. I nawet przestaję się dziwić, że kiedy sięgam po książkę, to nigdy nie mogę się zdecydować, którą chcę akurat czytać.

piątek, 11 kwietnia 2014

73. Marcin Wroński "Kino Venus"

Wydawnictwo: Red Horse
Rok wydania: 2008
Ilość stron: 384
Ocena: 5/6

Do sięgania po książki Marcina Wrońskiego zainspirowało mnie Wyzwanie Miejskie Viv. Inaczej pewnie nie zwróciłabym uwagi na tego autora. Na szczęście jednak do tej strasznej rzeczy nie doszło i po raz kolejny sięgnęłam po jego kryminał.

Tym razem, po nowych porządkach zaprowadzonych przez nadkomisarza Makowieckiego, Zyga Maciejewski trafia do II Komisariatu i zostaje jego kierownikiem. Rzecz jasna zachwycony tym nie jest. Ale że nie może być zbyt nudno… Pewnego pięknego dnia łowiącego ryby Zygę zaczepia detektyw Calin i opowiada o zaginionej Lilli Byoros. Zaczyna się pozornie typową i błahą sprawą. Jednak po jakimś czasie zaczynają wychodzić na jaw przestępstwa i afery związane z handlem kobietami, prostytucją i pornografią. I zaczyna się robić coraz ciekawiej.

Przyznaję, po przeczytaniu kilkunastu pierwszych stron nie spodziewałam się tak interesującej intrygi i takiego rozwoju akcji. Prędzej spodziewałam się raczej mało ciekawych, typowych przestępstw jakie mogą mieć miejsce w jednej z mniej bezpiecznych dzielnic Lublina.


Po raz kolejny Marcin Wroński mnie nie zawiódł i cóż… Póki co nie zamierzam rezygnować z poznawania Lublina lat 30tych. I może… Może z czasem poznam Lublin współczesny. W Lublinie nigdy nie byłam. Czasem czytanie może podsunąć pomysł na podróż.

środa, 2 kwietnia 2014

72. Podsumowanie - marzec 2014

Marzec się skończył, kwiecień rozpoczął już wczoraj, czas więc na comiesięczne czytelnicze podsumowanie.
Co ciekawego udało mi się przeczytać w marcu? Jak się okazało marzec upłynął pod znakiem literatury polskiej. A książkami, które przeczytałam są:

12. "Kalamburka" Małgorzaty Musierowicz,
14. "Język Trolli" Małgorzaty Musierowicz,
15. "Morderstwo pod cenzurą" Marcina Wrońskiego,
16. "Żaba" Małgorzaty Musierowicz.

I cały czas czytam:

- "Psy wojny" Fredericka Forsytha,
- "Rajską jabłoń" Poli Gojawiczyńskiej,
- "Kino Venus" Marcina Wrońskiego,
- "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" Swietłany Aleksijewicz.

Całkiem nieźle. Wiadomo, że przeczytanych książek mogłoby być więcej. Cóż.. Nie ma jednak co się rozpisywać. Uciekam coś poczytać. ;) 

wtorek, 1 kwietnia 2014

71. Czytam słowiańskich pisarzy - podsumowanie marca i kwiecień 2014

Marzec dobiegł końca i tym samym kolejny wyzwaniowy miesiąc za nami.W tym miesiącu główną bohaterką wyzwania była:

Białoruś 
(Książka napisana po roku 1991).

W tym miesiącu w wyzwaniu udział wzięła Marjory, która w ramach marcowej kategorii przeczytała książkę:
"Miasto ryb" Natalii Babiny.

Marjory nadrobiła też jedną z wcześniejszych kategorii:
Polska (Książka napisana po 1945 roku) - październik 2013, w ramach której przeczytała "Moje rozmowy z dziećmi" Krystyny Jandy.

Ja w ramach obecnej kategorii także miałam w planach książkę Natalii Babiny. Niestety jej nie upolowałam i nie zdążyłam przeczytać. Nie zawsze niestety udaje się zrealizować plan. Zaczęłam jednak czytać świetną książkę "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" Swietłany Aleksijewicz, która częściowo pasuje do wyzwania (powstała w latach 80-tych). Białoruską kategorię nadrobię jak tylko wyszperam "Miasto ryb".

Kategoria była trudna. A że mamy kolejny miesiąc czas na nową kategorię, która, mam nadzieję, jest nieco łatwiejsza. Bohaterką kolejnego miesiąca jest:

Bułgaria
(Książka napisana po 1991 roku).

Zapraszam do udziału.:)