wtorek, 30 września 2014

112. Goce Smilevski "Rozmowa ze Spinozą. Powieść - pajęczyna"

Tytuł oryginału: „Разговор со Спиноза. Роман-пајажина
Wydawnictwo: Oficyna 21
Rok wydania: 2005
Tłumacz: Hanna Karpińska
Ilość stron: 210
Ocena: 4/6 

Śmiem twierdzić, że literatura macedońska jest w naszym kraju bardzo mało znana. Ja na bibliotecznej półce poświęconej literaturze południowosłowiańskiej znalazłam książkę Goce Smilevskiego. Powieść tę pisarz poświęcił Benedyktowi Spinozie, jednemu z najważniejszych filozofów.


Przyznam się, że niezbyt pasjonuję się filozofią, ale tytuł mnie zaintrygował. I pomyślałam, że być może dowiem się czegoś ciekawego z kart tego dzieła. Głównym bohaterem tej książki, jak już podpowiada sam tytuł, jest Benedykt Spinoza. W powieści tej poznajemy historię bohatera. Historia ta opisana jest tu dwa razy, ale za każdym razem nieco inaczej. Może i ciekawy to zabieg, ale jak dla mnie nieco nużący Co ważne jednak, poznałam filozofa jako człowieka, a nie tylko samą jego filozofię. Choć ta przez powieść się przewija. 

Tak... Filozofia raczej nie należy do moich głównych zainteresowań, ale i tak uznałam, że książka ta zasługuje na dobrą ocenę. Choćby dlatego, że filozoficzny laik (taki jak ja) dowiedział się czegoś o tym niderlandzkim myślicielu. Muszę jeszcze dodać, że spodobała mi się zaprezentowana tu forma dialogu bohatera z czytelnikiem.

Na koniec tej niedługiej notki dodam, że ciekawi mnie jak inni odbierają tą książkę. I jak do niej podejdą miłośnicy filozofii.

-----

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Czytam słowiańskich pisarzy:  Macedonia (Książka napisana po 1991 roku) - wrzesień 2014.

poniedziałek, 29 września 2014

111. Marcin Wroński "Pogrom w przyszły wtorek"

Wydawnictwo: Wydawnictwo W. A. B.
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 320
Ocena: 4/6

Za mną kolejny już tom serii o perypetiach komisarza Zygmunta Maciejewskiego. Jak już zapewne gdzieś i kiedyś wspomniałam, polubiłam tego bohatera. Więc samo przez się rozumie, że nie mogłam tejże książki przegapić. Więc jak tylko znalazłam w bibliotece... Ale może dość wstępu, bo zaraz zrobi się zbyt długi.

Skończyła się wojna, nastała zupełnie nowa rzeczywistość, Zyga wychodzi z więzienia, ale nie do końca cieszy się odzyskaną wolnością. Martwi się o Różę i małego synka. A w więzieniu nadal jest jego kolega i były podwładny w jednej osobie - Witek Fałniewicz. Były już komisarz postanawia, że postara się wyciągnąć Fałniewicza z owego paskudnego miejsca, w którym przebywa. A żeby się udało pomóc koledze, zgadza się pomóc majorowi Grabarzowi. A ten ostatni chce zapobiec pogromowi Żydów. No niełatwe zadanie. A żeby było ciekawiej, pojawia się też druga ciekawa zagadka do rozwiązania. Otóż w różnych miejscach kraju dochodzi do napadów na samotne kobiety. Kim są tajemniczy przestępcy w więziennych pasiakach?  Zainteresowanym polecam książkę.


Książkę czytałam dość długo, sama nie wiem, czemu tak długo to trwało. Kryminał, podobnie jak wcześniejsze części, okazał się całkiem niezły. Muszę jednak przyznać, że choć interesują mnie wszelakie historie powojenne, to jeśli chodzi o przygody Zygmunta Maciejewskiego bardziej odpowiadał mi klimat przedwojennego Lublina. Mam nadzieję, że ów przedwojenny Lublin pojawi się jeszcze na kartach powieści Marcina Wrońskiego. Ale teraz czas na „Haiti”.

sobota, 27 września 2014

110. W. E. B. Griffin, William E. Butterworth IV "Niebezpieczna misja"

Tytuł oryginału: „Hazardous Duty”
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Rok wydania: 2014
Tłumacz: Maciej Szymański
Ilość stron: 350
Ocena: 4,5/6 

 Właśnie przeczytałam najnowszą książkę W. E. B. Griffina. Jak pewnie zdążyliście zauważyć lubię książki tego autora, a jego powieści kupuję bez zbędnego zastanawiania się: kupić czy nie. Ocenę, podobnie jak wcześniej innym książkom, daję całkiem dobrą, bo i dobrze się czyta, a szczerze się pośmiać też mi się zdarzyło.

Pozwolę sobie jednak wbić małą szpilkę z uwagą. Może nawet dwie. Ale o tym za chwilę. Bo i oto ponownie mamy podpułkownika Charleya Castillo i jego przyjaciół znanych jako Weseli Banici. Charleya Castillo, który przygotowuje się do ślubu z ukochaną, byłą podpułkownik SWR, Swietłaną Aleksiejewą. Mamy też prezydenta Clendennena, który, delikatnie mówiąc, zachowuje się dość dziwacznie i ma nie mniej dziwaczne pomysły. Pierwszym z tychże pomysłów jest odnalezienie przebywającego w Argentynie Charleya oraz ponowne powołanie go do służby. Nie taki zły ten Castillo. Tylko po co on panu prezydentowi? A po to, żeby głowa państwa mogła powierzyć mu misję ukrócenia piractwa oraz walkę z działaniami meksykańskich karteli narkotykowych. Pomysłami tymi nikt nie jest zachwycony. No, może poza pomysłodawcą.

Nikt nie pali się do realizacji planów Clendennena, więc działania bohaterów sprowadzają się do tego, żeby odwieść głowę państwa od tych „świetnych” pomysłu. Na szczęście dla nich, a na nieszczęście dla czytelnika, do grożącej im tytułowej niebezpiecznej akcji nie dochodzi. Tak, tak… na nieszczęście na czytelnika, bo niezmiernie mi brakowało strzelaniny, choć jednego wybuchu, porwania samolotu albo i samego wysadzenia lotniska... W końcu stawianie czoła generałowi SWR - Siergiejowi Murowowi - to już praktycznie pestka, a nie niebezpieczna misja. Za to na szczęście ślubowi nic nie staje na przeszkodzie.

Podsumowując. Trochę za mało jest w książce konkretniejszej akcji. Książka jest niezła, ale wiem, że autora stać na wrzucenie do fabuły choćby jednego porwania samolotu. Za to do humoru nie mogę się przyczepić. Pozostaje mi tylko wbić jedną małą szpilkę. Otóż osobiście (osobiście!) uważam, że autor trochę niepotrzebnie niektórych drugoplanowych bohaterów nazywa tak samo, jak niektórych głównych bohaterów innych swoich serii. Ale to szczegół, choć rzuca się w oczy.

Autora nie przestałam lubić, czekam na kolejne książki i mam nadzieję, że książki Griffina zostaną zekranizowane. I być może tylko ja mam taką opinię, ale w roli prezydenta Clendennena widzę Danny’ego DeVito.

piątek, 19 września 2014

109. Ankieta nr 9

Czas na zmianę ankietowego pytania. Poprzednie pytanie oraz odpowiedzi do wyboru brzmiały:

Jak często zaglądasz na blogi o książkach?

- Codziennie
- Często, choć nie każdego dnia
- Kilka razy w miesiącu
- Rzadko

Oddanych zostało 12 głosów, a odpowiedzi rozłożyły się tak:

- Codziennie                                        - 50%
- Często, choć nie każdego dnia        - 25%
- Kilka razy w miesiącu                         - 8 %
- Rzadko                                              -17%

Głosów zostało oddanych niedużo. Hmm, podejrzewam, ze pierwsze dwie odpowiedzi mogli zaznaczyć zapaleni blogerzy. ;)


A teraz zapraszam na nową sondę. Podejrzewam, że nie wyczerpałam pomysłów na możliwe odpowiedzi, ale o tym zawsze można poplotkować w komentarzach. ;) 

piątek, 12 września 2014

108. Helena Buchner (Leonia) "Dziewczyny z Koziej Górki"

Wydawnictwo: My Book
Rok wydania: 2009
Ilość stron: 274
Ocena: 4/6


Wczoraj skończyłam czytać powieść zatytułowaną „Dziewczyny z Koziej Górki”. Książkę tę pożyczyła mi bardzo miła Biblionetkowiczka. Gdyby tego nie zrobiła, pewnie do dzisiaj nie wiedziała o istnieniu tejże pozycji. Właściwie nie byłam pewna, czy opowieść w niej zawarta mi się spodoba. Kiedy przeczytałam kilkanaście początkowych stron nadal nie byłam pewna. Postanowiłam jednak dać szansę tej historii.

A jaką to historię poznajemy w dziele Heleny Buchner? Ano właśnie… Jesteśmy na Śląsku Opolskim. Trwa II wojna światowa. Główna bohaterka - Elizabeth Kulka, dziewczyna dobra i pracowita, choć niezbyt ładna - pracuje w gospodarstwie Gertrudy Krank. Mąż Gertrudy, jak większość mężczyzn z okolicy, jest na wojnie. Ale pewnego dnia dostaje urlop i wraca do domu. Wraca z młodym chłopakiem, którego poznał i z którym zaprzyjaźnił się na froncie. W tym właśnie chłopaku – Maksie - zakochuje się Eli… Zakochuje się, ale cóż. Urlop się kończy, chłopak wraca na front, na którym niestety po jakimś czasie ginie. A dziewczyna jest nieszczęśliwa, zwłaszcza że jest w ciąży. I są to dopiero pierwsze niełatwe doświadczenia w życiu Elizabeth. Przed nią jeszcze dużo trudności, nieszczęść i przykrości, którym będzie musiała stawić czoła. Na szczęście cały czas u jej boku będą matka, a z czasem też dwie córki.


Jak już wspomniałam kilka linijek wyżej nie sądziłam, że książka ta mnie zainteresuje. Postanowiłam ją przeczytać, bo rzadko jednak czytam książki o Śląsku. Tak więc czytałam dalej i z coraz większym zainteresowaniem śledziłam historię młodej Niemki i jej rodziny. Małe znudzenie, które pojawiło się przy czytaniu pierwszych stron powoli ustępowało. A kiedy kończyłam książkę, to zrobiło mi się nieco smutno, że to już koniec mojej znajomości z dziewczynami z Koziej Górki. I choć nie do końca podobał mi się styl narracji, to nie żałuję, że poznałam główne bohaterki.

środa, 3 września 2014

107. Stosik wrześniowy

Do kolejkowego stosiku znów przybyło kilka książek. A dokładniej mówiąc przybyło ich pięć.

Trzy z pięciu książek wypożyczyłam z biblioteki. A są to:



- "Koczownicy" Nenada Veličkovića;
- "Rozmowa ze Spinozą" Goce Smilevskiego;
- "Niewierni" Vincenta V. Severskiego.

Dwie pozostałe trafiają na stałe na moją półkę. A są nimi:


- "Niebezpieczna misja" W. E. B. Griffina - nowość dorwana w księgarni.
- "Dolina zabójców" Leo Kesslera - nagroda wygrana w Dixicie na biblionetkowym zlocie.

Zapowiada się bardzo ciekawie. Nic tylko czytać. ;)

wtorek, 2 września 2014

106. Podsumowanie - sierpień 2014

Dzisiaj już mamy drugi dzień września, czas więc na czytelnicze podsumowanie sierpnia. Pod tym względem sierpień nie był taki zły. Przeczytałam pięć książek, a są nimi:

37. "Rozbitek@brzeg.pl" Krystyny Januszewskiej

A zaczęłam czytać w sierpniu i jeszcze nie skończyłam:

- "Dziewczyny z Koziej Górki" Heleny Buchner;
- "Pogrom w przyszły wtorek" Marcina Wrońskiego.

W tym miesiącu żadna książka mnie nie zawiodła, więc nie jest źle.  I coraz bliżej do przeczytania magicznej 52 książki. Chociaż mam nadzieję, że zdążę przeczytać znacznie więcej. 

poniedziałek, 1 września 2014

105. Czytam słowiańskich pisarzy - podsumowanie sierpnia i wrzesień 2014

Kalendarz informuje nas, że już mamy wrzesień. Czas więc na małe podsumowanie wyzwaniowego sierpnia oraz kategorię wrześniową. W sierpniu kategoria wyzwania brzmiała tak:

- Federalna Republika Jugosławii (książka napisana w latach 1992-2003);
- Serbia i Czarnogóra (książka napisana w latach 2003-2006);
- Serbia (książka napisana po 2006 roku);
- Czarnogóra (książka napisana po 2006 roku).

Tym razem wyzwanie podjęłam tylko ja i przeczytałam książkę Vladimira Arsenijevića: "Pod pokładem: Opera mydlana"

We wrześniu bohaterką wyzwania będzie:
Macedonia
(książka napisana po 1991)


Zapraszam do wyzwania i przypominam, że można tez czytać książki z kategorii wcześniejszych. :)