piątek, 18 listopada 2016

265. Jonas Jonasson "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął"

Tytuł oryginału: „Den hundredårige der kravlede ud ad vinduet og forsvandt”
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2015
Tłumacz: Joanna Myszkowska-Mangold
Ilość stron: 416
Ocena: 5,5/6


Niezbyt często czytam książki autorów pochodzących z Półwyspu Skandynawskiego, ale książka Jonasa Jonassona, to jedna z tych, o których sporo słyszałam i przyznam, że byłam jej ciekawa. A kiedy dostałam ją w prezencie urodzinowym stało się jasne, że w końcu przeczytam.

Tytułowy stulatek – Allan Karlsson – nie jest typowym mieszkańcem domu spokojnej starości. W końcu nie każdy w dniu swoich setnych urodzin po prostu postanawia z rzeczonego domu uciec przez okno. I to bez konkretnego planu gdzie możnaby się udać. Ma to swoje plusy i minusy. Bo... co prawda w swojej podróży spotka typy spod ciemnej gwiazdy, ale też pozna nowych przyjaciół, z którymi przeżyje niejedną przygodę. Może straszną, może śmieszną. No. Zależy od punktu widzenia. 

Zanim książka trafiła w moje ręce słyszałam o niej sporo dobrych opinii i bardzo się ucieszyłam z prezentu. Ciekawa byłam, czy opinie na jej temat są przesadzone, czy może absolutnie trafne. Powieść poczekała trochę w kolejce i w końcu po nią sięgnęłam.

Po przeczytaniu kilku pierwszych stron zastanawiałam się, czy książka na pewno jest w moim typie, ale wątpliwości szybko uciekły z mojej głowy, a przygody Allana wciągały mnie coraz bardziej. I te po ucieczce z domu opieki i te z czasów, kiedy był Allan był młody i zwiedzał świat poznając przy tym kilka ważnych osobistości świata polityki. Nie pamiętam też, kiedy ostatnio tak często śmiałam się przy czytaniu. A to niewątpliwy plus "Stulatka...".

Autorowi niewątpliwie książka się udała. Mam nadzieję, że inne jego książki są równie pomysłowo i z humorem napisane. Jeśli tak, to jest szansa, że Jonas Jonasson dołączy do listy moich ulubionych autorów.

środa, 9 listopada 2016

264. Stosik listopadowy

Niedawno był post z cyklu stosik, ale że w niedzielę byłam w Katowicach na spotkaniu biblionetkowym, to się pochwalę książkami, które pożyczyłam.

Przywiozłam cztery książki. Są nimi:



- "Skoruń" Michała Płazy,
- "Przetrwają najpiękniejsi" Nancy Etcoff;
- "Dziennik Mistrza i Małgorzaty" Michaił i Jelena Bułhakowowie;
- "Księga Tatr" Jalu Kurka.

Cóż. Same ciekawe książki czekają na przeczytanie. Nie wiem, kiedy wszystko przeczytam. Ale chyba lepszy nadmiar książek, niż niedobór.:)

sobota, 5 listopada 2016

263. Brian Lumley "Odrodzenie"

Tytuł oryginału: „The lost years. Vol. 2”
Wydawnictwo: vis-a-vis/etiuda
Rok wydania: 2006
Tłumacz: Stefan Baranowski
Ilość stron: 566
Ocena: 4/6

Dawno nie było nic o wampirach, no nie? Są paskudne, ale czasem mi ich brakuje, więc po raz kolejny sięgnęłam po powieść Briana Lumleya.

Ponownie odwiedziłam Harry’ego na Wyspach Brytyjskich. A u naszego bohatera romans z Bonnie Jean wciąż trwa. Harry, wciąż będący pod wpływem hipnozy, nie zauważa kim B. J. jest naprawdę. Albo nie chce tego robić. A może to być niebezpieczne. Choćby dlatego, że wampirzy lordowie – Drakula i bracia Ferenczy nie śpią, tylko przygotowują się do ataku na lorda Radu Lykana. Radu, który ma się odrodzić po śnie trwającym 600 lat.

A skoro w powietrzu wisi wojna między wampirami, to znaczy, że coś będzie się dziać i że poleje się krew. Ale czego się spodziewać po czarnych charakterach. A Harry po raz kolejny stawia czoła owym typom spod ciemnej gwiazdy. A  że tradycja musi być zachowana, to i zmarli nie zostawią go w potrzebie.

Nie da się ukryć, że seria o Nekroskopie wciąż mi się nie znudziła. W końcu to już dziesiąty przeczytany tom. Cóż. Pomysłowość autora wciąż jeszcze mnie zawiodła, choć niektóre sytuacje albo reakcje bohaterów czasem mogę już przewidzieć. Ale to rzecz do wybaczenia. I wciąż wolę Harry’ego (dobrze, że hipnozy nie są długotrwałe) niż jego syna Nathana poznanego kilka tomów wcześniej.

Ale czy tom jedenasty mnie zaskoczy czymś nowym? Zobaczymy. 

środa, 2 listopada 2016

262. Podsumowanie - październik 2016

Październik bardzo szybko minął. Czas na kolejne comiesięczne czytelnicze podsumowanie. Podobnie jak wczorajsze będzie niedługie.

Przeczytałam jedną książkę, którą jest:

24. "Cesarz Ameryki. Wielka ucieczka z Galicji" Martina Pollacka

Zaczęłam czytać "Odrodzenie" Briana Lumleya.

W październiku po raz pierwszy odwiedziłam też Targi Książki, z których relację napisałam tutaj, a jeśli chodzi o książki to na półkę przybyły dwie. Jedna wygrana, a druga kupiona. I chwaliłam się nimi tutaj i tutaj.

Ciekawe jaki będzie listopad. Zobaczymy. ;)

wtorek, 1 listopada 2016

261. Mini-stosik październikowy

W październiku stosiki nie były imponujące, ale nic to. Książek w kolejce do przeczytania mam wystarczająco dużo. A oprócz książki przywiezionej z Targów Książki w Katowicach do półkowych kolejek przybyła jedna:


"Róża i cis" Agathy Christie - książka wygrana w konkursie "Wrzesień z Agathą".

Ale długie, jesienne wieczory przed nami... ;)