poniedziałek, 27 października 2014

117. Stosik październikowy

Tym razem stosik nieduży, ale na pewno wart uwagi. Złożyły się na niego dwie książki wypożyczone z biblioteki:


- "Fartowny pech" Olgi Rudnickiej;
- "Nomen omen" Marty Kisiel.

Przyznam, że bardzo jestem ich ciekawa. ;)

czwartek, 23 października 2014

116. Nenad Veličković "Koczownicy"

Tytuł oryginału: „Konačari
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarne
Rok wydania: 2005
Tłumacz: Dorota Jovanka Ćirlić
Ilość stron: 296
Ocena: 5/6 

W swojej literackiej podróży po krajach słowiańskich powróciłam do Bośni i Hercegowiny. Tym razem sięgnęłam po książkę, której autora poleciła mi koleżanka. Autorem tym jest Nenad Veličković. A ową książką jest wydana po raz pierwszy w roku 1995 powieść "Koczownicy".

Książka, jak już nieco wyżej napisałam, powstała w latach 90-tych ubiegłego wieku, więc zupełnie nie dziwi mnie to, że pojawia się w niej wojna. Ale to nie ona jest tu najważniejsza. Najważniejsi są tu tytułowi koczownicy, czyli nastoletnia Maja, jej rodzina oraz dwóch starszych panów. Koczują w Muzeum, którego dyrektorem jest ojciec Mai. A sama Maja jest narratorką historii, którą śledzimy w powieści. Opowiada nam jak wygląda codzienność mieszkańców Muzeum, jak wygląda  życie w ostrzeliwanym Sarajewie, z jakimi problemami borykają się jej najbliżsi. Poznajemy tu ciekawą galerię bohaterów. Nie są idealni, mają swoje zalety, wady i dziwactwa co jest na pewno plusem powieści.

Codzienne perypetie bohaterów śledziłam z zainteresowaniem i niejednokrotnie z uśmiechem. Zupełnie mi nie przeszkadza, że nie ma tu zbędnego patosu, wielkich czynów i wielkiego bohaterstwa. Ta codzienność, w której pojawiają się i radosne i przykre wydarzenia, jest tu ciekawie ukazana. Autor stworzył książkę, z którą nie sposób się nudzić. Pozostaje mi mieć nadzieję, że jeszcze kilka takich napisze.

-----

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Czytam słowiańskich pisarzy:  Październik 2014 Literatura słowiańska XX wieku.

czwartek, 16 października 2014

115. Jacek Kachel "Był rok 1911"

Wydawnictwo: Drukarnia Akcydensowa Karol Gąsior
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 208
Ocena: 4/6

Jak już kiedyś wspominałam lubię historię. Interesuje mnie nie tylko historia Polski i świata, ale też historia regionu, w którym mieszkam. Dlatego jak tylko mam okazję, sięgam po publikacje związane z wydarzeniami z przeszłości Bielska-Białej i okolic. Sporo takich publikacji na swoim koncie pochodzący z moich okolic dziennikarz Jacek Kachel. A książka „Był rok 1911”, którą właśnie skończyłam czytać, jest jedną z nich.

Aby stworzyć tę niezwykle ciekawą książkę autor prześledził kilkanaście działających w tym czasie podbeskidzkich czasopism. Dzięki temu śledzimy wydarzenia, którymi w tytułowym 1911 roku żyła regionalna prasa. A żyła, podobnie jak zresztą dzisiaj, na przykład polityką, wyborami, modą i wydarzeniami kryminalnymi. Czytając książkę i cytowane w niej czasopisma możemy zauważyć, że choć czasy się zmieniły, to ludzie się nie zmieniają. Muszę przyznać autorowi, że tworząc tę książkę wykonał naprawdę dobrą pracę.

Nie jest to pierwsza książka Jacka Kachla, po którą sięgnęłam i na pewno też nie ostatnia. Nie da się nie zauważyć, że historia jest jego pasją, dlatego zawsze chętnie wracam do jego książek. Mam jednak nadzieję, że prędzej czy później napisze także co nieco o dwudziestoleciu międzywojennym oraz o okresie II wojny światowej na Podbeskidziu. Zwłaszcza ten drugi temat mnie interesuje.

czwartek, 2 października 2014

114. Podsumowanie - wrzesień 2014

Październik już trwa, więc pochwalę się tym, co przeczytałam we wrześniu. Skończyłam czytać tylko cztery książki:
41. "Dziewczyny z Koziej Górki" Heleny Buchner
42. "Niebezpieczną misję" W. E. B. Griffina i Williama E. Butterwortha IV
43. "Pogrom w przyszły wtorek" Marcina Wrońskiego
44. "Rozmowę ze Spinozą. Powieść - pajęczynę" Goce Smilevskiego

Póki co zaczęłam czytać jedną książkę - "Gotowych na wszystko" Richarda Glovera.

Nie pobiłam co prawda w tym roku rekordu czytelniczego, ale nie mam powodów do narzekań. A jaki będzie październik? No zobaczę za miesiąc.

środa, 1 października 2014

113. Czytam słowiańskich pisarzy - podsumowanie września i październik 2014

Dzisiaj 1 dzień października. Za nami kolejny miesiąc wyzwania „Czytamy słowiańskich pisarzy”. Główną bohaterką września była Macedonia (Książka napisana po 1991 roku). Kategoria niełatwa, tym razem znów tylko mi udało się zmierzyć z wyzwaniem.
W ramach wyzwania przeczytałam książkę:"Rozmowa ze Spinozą. Powieść-pajęczyna" Goce Smilevskiego.


Teraz może będzie nieco łatwiej, wymyśliłam taką oto kategorię:

Literatura słowiańska XX wieku

Tym razem obojętne jest, z którego słowiańskiego kraju pochodzi autor/autorka. Ważne jest tylko, aby książka powstała w wieku XX. Mam nadzieję, że tym razem więcej osób podejmie wyzwanie.


Zapraszam i polecam też ciekawy post Aine, w którym znajdziemy kilka świetnych zdjęć z zachodniej Macedonii.

:)