Drodzy!
Książki, tak... to przede wszystkim o nich jest blog. Oprócz nich pojawią się tu zdjęcia zakładek, stosików i różne okołoksiążkowe tematy. ;)
Drodzy!
W ostatnich tygodniach przystopowałam z kupowaniem książek. Pozwoliłam sobie tylko na kupno czterech. Są to:
"Pożegnanie z Afryką" już czytałam, pozostałych jeszcze nie. Mam nadzieję, że mnie pozytywnie zaskoczą. :)
Jaki jest pociąg, każdy widzi. Jaka jest kolej, chyba wiadomo. Szczerze powiedziawszy w ostatnich latach rzadko korzystam z usług przewoźnika na torach, jednak w czasach szkolnych i czasach studenckich koleją jeździłam dużo i stąd zapewne pozostał mi sentyment do pociągów. I dzięki temu sentymentowi zwróciłam uwagę na książkę Karola Trammera. Z ciekawości kupiłam po cichu mając nadzieję, że mnie zainteresuje… Może się czegoś dowiem.
Kupić, kupiłam. No, ale jednak odłożyłam. W końcu jednak książkę wyciągnęłam i wciągnęłam się. Z jednej strony problem naszych kolei wydawał mi się znany (problem popytu, wygaszanie linii), ale znów z drugiej strony z przedstawionej treści dowiedziałam się szczegółów, których dotąd nie znałam. Trochę dat się odświeżyło, kilka osób przypomniało. Kilka ciekawych wypowiedzi osób decyzyjnych się przeczytało. W każdym razie dość ciekawie zarysowane jest ostatnie 30 lat na torach. I można się zastanowić, czy wszystkie podejmowane decyzje były sensowne.
Zdaję sobie sprawę, że może tu brakować wielu szczegółów i analiza problemów pojawiających się na polskich torach mogłaby być głębsza i zajęłaby znacznie więcej stron, ale biorąc pod uwagę, że tę książkę przeczytałam z zainteresowaniem, to i znacznie grubszą książkę też bym chętnie przeczytała. Biorę także pod uwagę to, że jestem laikiem w temacie i osoby, które kolejnictwem pasjonują się bardziej niż ja, mogą odebrać i ocenić książkę inaczej.
Pozostaje mi mieć nadzieję, że nie jest to ostatnie słowo Karola Trammera w temacie.
Może jednak do rzeczy. W listopadzie przeczytałam tylko trzy książki:
33. "Wy(sz)czekana miłość" Joanny Szarańskiej - moja ocena 4/6. Nie porwała mnie, ale czasem dobrze przeczytać coś innego niż zwykle i coś luźniejszego.
34."Dewiza Woosterów" P. G. Wodehouse'a - moja ocena 3,5/6. Dość ciekawy pomysł na intrygę, ale muszę się przyznać... Bertram - główny bohater mnie irytował. I jego kolega Gucio też.
35. "Polowanie na duchy" Morrisa i Lo Hartoga van Banda - 5/6. Tu wychodzi moja sympatia do Lucky Luke'a. Przekonałam się, że bracia Dalton nie są konieczni do tego, żeby się uśmiechnąć nad komiksem.
Za to książek zaczętych w listopadzie miałam pięć:
- Biblia - jak utknęłam, to na dobre.
- "Wołanie w górach" Michała Jagiełły - tutaj jestem nieco do przodu.
- "Jak uczy się mózg" Manfreda Spietzera - tutaj też jestem nieco do przodu.
- "Zbyt wiele szczęścia" Alice Munro - noblistka trochę się naczekała w kolejce. W końcu się doczekała i zaczęłam czytać. Dobrze znać noblistów.
- "Ostre cięcie: Jak niszczono polską kolej" Karola Trammera - możnaby powiedzieć: kolej jaka jest, każdy widzi. I po co o tym czytać? Może, żeby się dowiedzieć trochę więcej.
W listopadzie nie kupiłam żadnej książki, więc na tym polu nie mam się czym chwalić. Cieszy mnie jednak wizja zmniejszających się nieco kolejek.
Październik szybko minął, dużo się nie naczytałam w tym miesiącu. Jedyną przeczytaną książką w tym miesiącu jest:
32. "Poza kompanią braci: Wspomnienia wojenne majora Dicka Wintersa" Dicka Wintersa i Cole'a C. Kingseeda.
W trakcie tradycyjnie są:
- BibliaListopad musi być lepszy. ;)
Czas ucieka niemiłosiernie, nawet nie wiem, kiedy październik minął. W tym miesiącu na moje półki przybyły tylko dwie książki:
- "Honor szpiega" W. E. B. Griffina;
- "Nie zdążę" Olgi Gitkiewicz.
Pierwszą z nich miałam okazję przeczytać już wcześniej, drugiej jeszcze nie czytałam. Zapowiada się interesująco.
Tą jedyną we wrześniu była:
31. "Sabaton. Lwy Północy" Jordana Babuli.
We wrześniu wciąż zaczęte były:
- Biblia
- "Wołanie w górach" Michała Jagiełły
- "Jak uczy się mózg" Manfreda Spietzera;
- "Dewiza Woosterów" P. G. Wodehouse'a
- "Poza kompanią braci: Wspomnienia wojenne majora Dicha Wintersa" Dicka Wintersa oraz Cole'a C. Kingseeda.
Książki znajdujące się pod moją opieką muszą wyjątkowo uzbroić się w cierpliwość.
We wrześniu przybyło także kilka książek na półkę. Pochwaliłam się tym w oddzielnym poście o wrześniowych nabytkach.
W długie jesienne wieczory, będę musiała bardziej zebrać się w sobie, jeśli chodzi o nadrabianie zaległości.
Czas pędzi nieubłaganie. Dzisiaj kilka słów o tym, co we wrześniu przybyło na moje półki. Dotarły do mnie cztery książki:
- "To nie jest mój mąż" Olgi Rudnickiej;
- "Szpiedzy i żołnierze" W. E. B. Griffina;
- "Dwa fronty" W. E. B. Griffina;
- "Ofiara" W. E. B. Griffina.
Trzy ostatnie już przeczytane, dostojnie uzupełnią komplet. :)
Wiem, że już minęła połowa września, ale akurat dzisiaj zmobilizowałam się do umieszczenia podsumowania sierpnia. Sierpień był całkiem niezły, bo przeczytałam pięć książek.
26. "Osiem kroków tanga" Krzysztofa Mazurka;
27. "W cieniu wież wiertniczych" Rene Giscinny'ego i Morrisa;
28. "Na podbój Oklahomy" Rene Goscinny'ego i Morrisa;
29. "Gonitwa" Marka Nowakowskiego;
30. "1945: Wojna i pokój" Magdaleny Grzebałkowskiej.
Książek zaczętych też mam kilka:
- Biblię (przyznaję utknęłam);Nie jest to być może wynik, który robiłby wrażenie, ale zawsze coś. Wrzesień, póki co, nie jest taki optymistyczny.
W sierpniu na półkę, dzięki księgarniom wysyłkowym, na moje półki przybyły:
Część przeczytałam wcześniej, a kupiłam, żeby uzupełnić serię, część poczeka na przeczytanie. A jesień powoli się zbliża. ;)
Ten czas ucieka tak szybko, że nawet nie zauważyłam, że nie podsumowałam czytelniczego czerwca i lipca. Zaległości zawsze można nadrobić, dlatego podsumowuję dzisiaj.
W czerwcu przeczytałam cztery książki. Są to:
19. "Warszawa" Jarosława Sokoła;
20. "Morderstwo w Boże Narodzenie" Agathy Christie;
21. "W górę Missisipi" Morrisa i Goscinny'ego;
22. "Człowiek, który zapomniał swego nazwiska" Stanisława Antoniego Wotowskiego;
Lipiec już taki dobry nie był, bo mogę się pochwalić tylko trzema przeczytanymi pozycjami:
23. "Nitrogliceryna" Morrisa i Hartoga;
24. "Ksiądz Jan Marszałek 1907-1989" Jacka Kachla i Stanisława Mieszczaka;
25. "Sylvia: Agentka Mossadu" Motiego Kfira i Rama Orena.
Sierpień jeszcze trwa, ale zapowiada się lepiej, niż lipiec. :)