Tą jedyną we wrześniu była:
31. "Sabaton. Lwy Północy" Jordana Babuli.
We wrześniu wciąż zaczęte były:
- Biblia
- "Wołanie w górach" Michała Jagiełły
- "Jak uczy się mózg" Manfreda Spietzera;
- "Dewiza Woosterów" P. G. Wodehouse'a
- "Poza kompanią braci: Wspomnienia wojenne majora Dicha Wintersa" Dicka Wintersa oraz Cole'a C. Kingseeda.
Książki znajdujące się pod moją opieką muszą wyjątkowo uzbroić się w cierpliwość.
We wrześniu przybyło także kilka książek na półkę. Pochwaliłam się tym w oddzielnym poście o wrześniowych nabytkach.
W długie jesienne wieczory, będę musiała bardziej zebrać się w sobie, jeśli chodzi o nadrabianie zaległości.
Te zaległości... Chyba każdy je ma. U mnie to niekończąca się historia.
OdpowiedzUsuńCo zrobimy. ;)
Usuń