Tytuł oryginału: „To Kill a Mockingbird”
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy REBIS
Rok wydania: 2011
Tłumacz: Maciej Szymański
Ilość stron: 424
Ocena: 5/6
Książkę Harper Lee wypożyczyłam z biblioteki już jakiś czas temu. Dość długi czas temu można by dodać. Nastąpiła wreszcie chwila, w której po nią sięgnęłam. Sięgnęłam i się wciągnęłam.
Powieść zapewne jest jedną z tych, o których całkiem sporo osób przynajmniej słyszało. W powieści przenosimy się w lata trzydzieste XX wieku i poznajemy historię adwokata Atticusa Fincha oraz jego dzieci Jean Louise oraz Jeremy’ego. Śledzimy ich losy w niełatwym czasie. Atticus Finch broni Toma Robinsona – Murzyna oskarżonego o gwałt na białej kobiecie. Są to niełatwe dni dla adwokata i jego dzieci. Niełatwe z powodu panującej nietolerancji. Jak się kończy historia? Nie będę zdradzać.
W książce tej, w której narratorką jest kilkuletnia dziewczynka, spotykamy się z różnego rodzaju uczuciami. Z jednej strony z dobrocią, współczuciem, z drugiej z nietolerancją, nienawiścią, niezrozumieniem. Niewątpliwie jest to książka, która warta jest tego, aby po nią sięgnąć i ją poznać.