Maj już niestety upłynął, a szkoda. Jakoś nie mogłam jednak go pożegnać i zrobić wszystkich podsumowań, więc dziś się ogarnę. ;)
W maju bez przysłowiowego szału, przeczytałam trzy książki:
8. "Skarb Daltonów" Vicqa i Morrisa - od czasu do czasu sięgam po komiksy. Akurat te o samotnym kowboju lubię. Może nie wszystkie mi się podobają, ten dostał ocenę 5,5/6. Desperacja braci Dalton... zadziwiająca.
9. "13 pięter" Filipa Springera - tutaj też oceniłam na 5,5/6. W ostatnich tygodniach lubię sięgać po reportaże. Sama się zastanawiam, dlaczego akurat Filip Springer tak długo czekał w kolejce. Uświadomiłam sobie jak wielu rzeczy nie wiem o problemach mieszkaniowych istniejących w czasach przedwojennych. Współczesne problemy też mnie zaskoczyły.
10. "Nie hańbi" Olgi Gitkiewicz - oceniłam na 5/6, chociaż bardziej podobała mi się inna książka jej autorstwa "Nie zdążę". Ciekawie przedstawione różne sytuacje, chociaż podejrzewam, że mogło się tu znaleźć nieco więcej historii i nie byłoby nudno.
Jeśli chodzi o kupione w maju książki, to chwaliłam się nimi tutaj.
Książki zaczęte i nieskończone? Tradycyjnie Biblia i "Wołanie w górach Michała Jagiełły. A pozostałe dwie zaczęte to "Najlepiej w życiu ma Twój kot" W. Szymborskiej i K. Filipowicza oraz "Artyści, PRL i bezpieka" S. Ligarskiego i G. Majchrzaka.
A jaki będzie czerwiec? :)