Czy tylko ja mam poczucie, że czas pędzi jak szalony? Dopiero robiłam podsumowanie marca, a tu już pora na podsumowanie kwietnia... Może jednak bez zbędnego marudzenia przejdę do podsumowania.
W kwietniu przeczytałam tylko dwie książki... Za to na szczęście obie fajne, więc nie będę narzekać. A są nimi:
9. "Księga Ducha Gór" Carla Ferdinanda Hauptmanna;
Zaczęte książki też mam dwie:
- "Wybór Zofii" Williama Styrona.
- "Ostatnie zamczysko" Briana Lumleya.
Kupiłam jedna uroczą zakładkę z kotkiem oraz trzy książki:
- "Pięść Boga" Fredericka Forsytha;
- "Diabeł ubiera się u Prady" Lauren Weisberger;
- "Do trzech razy Natalie" Olgi Rudnickiej.
Zdjęcia są tutaj. Nie mam powodów do narzekań. Muszę jednak znaleźć sposób na to, żeby czytać nieco więcej. I piękny maj trzeba zacząć. ;)
Ta zakładka! <3 gratuluję wyniku! :)
OdpowiedzUsuńNie liczy się ilość ale jakość. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńJa muszę się w końcu zabrać za "Wybór Zofii", bo obiecuję sobie przeczytać tę książkę już od bardzo długiego czasu.
OdpowiedzUsuńU mnie też dość długo leżała, ale w końcu się zmobilizowałam. :)
UsuńA ja przeżywam, że tylko 11 przeczytałam.. ; p
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
:)
Usuń"Bracia krwi" Briana Lumleya brzmi interesująco. Ale w pierwszej kolejności przeczytałbym "Księga Ducha Gór".
OdpowiedzUsuń:)
Usuń