Wydawnictwo: vis-a-vis/etiuda
Rok wydania: 2005
Tłumacz: Jarosław Irzykowski, Stefan Baranowski
Ilość stron: 624
Ocena: 5/6
Wczoraj wieczór skończyłam czytać
szósty tom cyklu o Nekroskopie. I jestem nieco
zaskoczona, że już sześć książek za mną, tym bardziej, że gdyby owej serii nie
polecił mi kolega, to do dzisiaj pewnie nie zwróciłabym uwagi na twórczość
Briana Lumleya. Jak już wspomniałam jest to szósty tom cyklu, więc jeśli serię czytacie/chcecie
przeczytać i nie chcecie wiedzieć o czym będzie, to drugi i trzeci akapit
możecie ominąć. ;)
Tym razem czytając książkę
jesteśmy tylko i wyłącznie w świecie, w którym istnieje Kraina Gwiazd i Kraina
Słońca, w którym żyją Wampyry i ludzie. Na chwilę, ale tylko na chwilę, pojawia
się w książce Harry Keogh. Tym razem jednak nie o nim będzie mowa, ale za to dobrze poznajemy jego synów – Nathana oraz Nestora, Cyganów żyjących w Siedlisku, mieście zamieszkanym przez Cyganów
Lidescu. Braci, zupełnie różnych. Braci, których drogi się rozeszły. Nie będę szczegółowo
zdradzać ich losów. Może akurat zechcecie sami sprawdzić, jacy byli i jakie
decyzje podejmowali.
Ale skoro jesteśmy w świecie,
gdzie Wampyry to nic dziwnego, to i one w końcu muszą na chwilę się pojawić.
Nawet na dłużej, niż na chwilę. Niestety dla ludzi. Cyganie, którzy przez kilkanaście lat sądzili,
że wszyscy Lordowie wyginęli niedługo po bitwie w Ogrodzie Mieszkańca, są
przerażeni. Oto Wampyry powróciły. Nie... Nie te same, które w żyły pobliskiej
Krainie Gwiazd. Przybyły inne, ale równie okrutne. Z odległego Turgosheim, gdzie jak się okazuje,
żyje ich całkiem sporo. No, niestety. W każdym razie Cyganie nie zamierzają się
łatwo poddać Wampyrzemu terrorowi.
Sięgając po tę książkę nie byłam
pewna, czy mnie zainteresuje. Wbrew początkowym wątpliwościom zaczęłam się
wciągać w historię. Zawieść się nie zawiodłam, zwłaszcza, że pojawiło się tu całkiem sporo nowych bohaterów. No i możemy poznać nieco lepiej historię Wampyrów oraz Krain,
w których żyją i polują. Świat, który poznajemy w książce, jest niewątpliwie
niezwykły, ale nie wiem, czy chciałabym w nim żyć. Raczej nie. Zwłaszcza, jeśli przyszłoby żyć w pobliżu
Wampyrów i stworzonych przez nich stworów.
Niezbyt często czytam horrory,
ale muszę przyznać, że „Nekroskop” jest niezły. Raczej nie zrezygnuję ze znajomością ze światem stworzonym przez Lumleya. Ale z drugiej strony nie wiem, czy chciałabym oglądać ekranizację… Chyba bym
miała potem obawy, czy przypadkiem ktoś albo coś w ciemności się nie czai.
>>Niezbyt często czytam horrory, ale muszę przyznać, że „Nekroskop” jest niezły.<<
OdpowiedzUsuńJa bym się zastanawiał czy to jest horror, czy raczej dark fantasy. :)
Słuszna uwaga.
UsuńAkurat ja skłaniałabym się ku horrorowi, ale gdyby seria zostałaby zakwalifkowana w szeroko pojętej fantasy też bym się nie kłóciła. ;)