Niedawno pisałam o polskich
miastach, o których chciałabym poczytać w książkach. Dzisiaj pozwolę sobie
zaprezentować mój TOP 3 miast i miejsc, które chciałabym pozwiedzać dzięki
przeczytanym książkom. Podejrzewam, że owo TOP 3nie będzie zaskakujące. Chociaż…
kto wie. Ale przejdźmy do rzeczy. W moim TOP 3 znalazły się:
LUBLIN – czyli miasto Zygi Maciejewskiego, znanego nam z kart
powieści Marcina Wrońskiego. Podejrzewam jednak, że niejeden sympatyk tego
oryginalnego policjanta chciałby obejrzeć miejsca, które mogłyby być znane panu
komisarzowi.
WROCŁAW – kolejne piękne polskie miasto. Na mojej liście znalazło
się dzięki powieści Marty Kisiel – „Nomen omen”. Zwłaszcza okolica, w której
mieszkała Salka, może być ciekawa.
ZAMEK CZOCHA – na ów zamek zwróciłam uwagę dzięki książkom Bogusława
Wołoszańskiego. Zamek piękny, okolica ciekawa, a ile tajemnic… Mam nadzieję, że
uda mi się zawitać w okolicach.
Oprócz TOP 3 na mojej liście
znalazło się też wyróżnienie. A miastem wyróżnionym jest:
POZNAŃ – kolejne miasto, którego dotąd nie miałam okazji odwiedzić.
A co najchętniej bym odwiedziła w Poznaniu? Kto
stawiał na Jeżyce ten zgadł. Nie miałabym nic przeciw temu, aby
odwiedzić miejsca dobrze znane bohaterom Jeżycjady.
A czy Wy macie takie miasta,
miejscowości albo okolice, które chcielibyście odwiedzić dzięki przeczytanym
książkom? Jeśli tak, to się podzielcie. Jestem ciekawa Waszych typów. ;)
Wrocław to także mój typ, chociaż raczej nie związany z żadną konkretną książką. W Lublinie i Poznaniu byłam, i pozostaje mi potwierdzić, że warto :). Chociaż na Jezyce nie dotarłam, bo sposobności nie było.
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie wpadła do Lipiec Reymontowskich, chociaż to nie miasto ;).
A poza granicami Polski, to najchętniej do Oslo, bo Norwegowie piszą taaaaaaaaką literaturę ;)
Czyli literaturę norweską trzeba lepiej poznać. :)
Usuń