Tytuł
oryginału: „The Boy In the Striped Pyjamas”
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2013
Tłumacz: Paweł Łopatka
Ilość stron: 204
Ocena: 5/6
Jak wiele osób już
zapewne wie, lubię sięgać po literaturę związaną z wojną. A skoro lubię, to na
liście książek do przeczytania nie mogło zabraknąć „Chłopca w pasiastej
piżamie”. A że akurat znalazłam w bibliotece, to i wypożyczyłam.
W tej niezwykłej opowieści
poznajemy dwóch małych chłopców Brunona oraz Szmula. Co niezwykłe, obaj
przyszli na świat w tym samym dniu. I właściwie tylko data urodzin ich łączy,
bo obaj wiodą zupełnie inne życie. Bruno jest Niemcem, synem oficera. Mieszka w
Berlinie, skąd wraz z rodziną przeprowadza się do Po-Świecia. Nie doświadcza
toczącej się wojny i nic o niej nie wie. Szmul jest Żydem, synem zegarmistrza.
W przeciwieństwie do Brunona doświadczył już wojny i całego zła z nią
związanego, strachu, bólu… I przebywa w tym samym Po-Świeciu, do którego
przyjechał Bruno. Tyle, że przebywa po drugiej stronie drucianego ogrodzenia.
Pewnego dnia chłopcy
się spotykają i pomimo różnic, które ich dzielą, zaprzyjaźniają się. Spotykają
się niemal każdego dnia. Nie mogą się bawić, bo dzieli ich okrutne ogrodzenie,
więc spędzają czas na rozmowach. I z każdym dniem łączy ich coraz większa
przyjaźń. Prawdziwa przyjaźń ponad podziałami. Przyjaźń, która niestety trwała
krótko.
Powieść jest napisana
takim językiem, że mogą sięgnąć po nią młodsi czytelnicy, a i ci nieco starsi
nie będą się z nią nudzić. A jacy są bohaterowie? Cóż. Chłopców szczerze
polubiłam. Ojciec Brunona zapewne do łatwych ludzi nie należał, mojej sympatii
nie wzbudził. Większą sympatię wzbudziła jego matka, choć niewątpliwie źle
znosiła życie w Po-Świeciu. A siostra Bruna Gretel? Na pozór nie przepadała za
bratem, a do tego była niesympatyczna, ale myślę, że w jej przypadku akurat
pozory myliły. Muszę też przyznać babci Bruna, że miała charakter. Ale czy
ojciec Bruna naprawdę żałował, że nie zdążył się z nią pogodzić przed jej
śmiercią?
Według informacji na
okładce książka sprzedała w nakładzie liczącym ponad 5 milionów egzemplarzy.
Przyznaję, że mnie to nie dziwi. Niewątpliwie warto poznać tę powieść i poznać
obu małych bohaterów. Przeczytałam ją z zainteresowaniem i chciałabym, żeby
zakończyła się szczęśliwie. Tak się niestety nie stało, ale sądzę, że w książce
wygrała ta przyjaźń, o której wspomniałam wyżej. Sądzę, że powieść ta może
poruszyć niejednego czytelnika.
Ksiązki nie czytałam, oglądałam tylko film, który mnie zszokował do reszty... bardzo mocna pozycja.
OdpowiedzUsuńZgadzam się.
UsuńWidziałem film na podstawie tej książki. Też "dobrze się czuję" w literaturze i filmie traktujących o wojnie, zwłaszcza II, wobec czego mało rzeczy jest mnie teraz w stanie zaskoczyć, ale ta pozycja to zrobiła. Film był świetny. I nie sięgnę po książkę, znając już obraz z ekranu, ale myślę, że była równie świetna. Końcówka szczególnie.
OdpowiedzUsuńAle warto też przeczytać. Lektura nie zajmie dużo czasu. ;)
UsuńPodobnie jak Ciacho znam film a książki nie czytałem. Ciekawym zjawiskiem są dowódcy obozów. Z jednej strony brutalni mordercy a z drugiej ojcowie, mający rodziny. Naprawdę szokuje jak człowiek może zmienić się w bestie.
OdpowiedzUsuńCóż, niejeden tak potrafił i zapewne niejeden potrafi.
UsuńI niejeden taki żyje do dziś. Jedyna sprawiedliwość dla takich osób to adekwatna brutalność. Pakowałeś do pieca to sam powinieneś być wpakowany do pieca. Niestety, tak nie jest.
UsuńNo długo niektórzy żyli.
UsuńZapodaj konkretnym tytułem, bo trochę tego jest na LC, a nie ma w tytule, że autobiografia.
Usuń"Autobiografia Rudolfa Hössa komendanta obozu oświęcimskiego". Ja czytalem tę książkę. Ale mysle, ze wszyto jest takie samo tylko rozne wydania ;)
UsuńSpoko. Dzięki. Będę to miał w pamięci, jak mnie natknie na czytanie o II wojnie. Jakiś czas temu czytałem świetną książkę "W ogrodzie bestii" o amerykańskim ambasadorze, który wraz z rodziną przebywał w kręgu Hitlera, Goringa, Dielsa i innych (jego córka się rypała z nazistami). Bardzo polecam. :)
UsuńMocna książka. Filmu nie obejrzałam, choć miałam możliwość, nie chciałam. To trudny temat.
OdpowiedzUsuńBardzo trudny, a i film i książka zapadają w pamięć.
Usuń