wtorek, 26 stycznia 2016

219. Brian Lumley "Roznosiciel"

Tytuł oryginału: „Necroscope V: Deadspawn”
Wydawnictwo: vis-a-vis/etiuda
Rok wydania: 2004
Tłumacz: Jarosław Irzykowski
Ilość stron: 494
Ocena: 4/6

Wczoraj dość późnym wieczorem skończyłam czytać książkę. Piąty tom „Nekroskopa” jak widać. I cóż. Z jednej strony chcę coś o niej napisać, a nie wiem jak. Nie będę ukrywać, zakończenie tego tomu bardzo… bardzo  mnie zmartwiło. Ale czy po wampirach, zwłaszcza na ich terenie, można się spodziewać czegoś dobrego? Oczywiście, że nie. Bo to mściwe i wredne typy są.

W tym tomie okazuje się, że nasz bohater Harry Keogh dzielnie walczący dotąd z wampirami  (tymi… no brak słów) sam zostaje wampirem. Dzieje się tak dzięki podstępnemu Feathorowi Ferenczy’emu, który „zaraził” Harry’ego w Rumunii w czasie akcji przeciwko Janoszowi. Harry oczywiście nie jest z tego powodu zadowolony (to dość delikatne określenie) i postanawia przenieść się do świata równoległego – do Krainy Gwiazd. Zanim jednak to zrobi, to uczyni inną rzecz. Zemści się na szalonym nekromancie, który okrutnie morduje kobiety. W krainie wampirów też czas nie stoi w miejscu. Lord Szaitis i trzej inni lordowie zostają zesłani na pustkowia, gdzie panuje śnieg i zimno.  Z tej sytuacji najlepiej wyjdzie Szaitis, który trafi w tejże krainie znajduje swojego praprzodka, równie złego, ale powiedziałabym, że inteligentniejszego. Obaj planują powrót do Krainy Gwiazd. Po kilku latach powracają i staczają ostatnią bitwę z Harrym Keoghiem, który po wypełnieniu swojej misji na Ziemi wraca do Krainy Gwiazd. Niestety, tym razem Harry przegrywa.

Porażka Harry’ego bardzo mnie zmartwiła i choć ciągłe zwycięstwa Nekroskopa mogły mnie nużyć, to jednak wolałabym, żeby nie przegrał. Nie z Szaitisem. Szkoda, wielka szkoda. Rzadko kiedy tak martwią mnie nieszczęścia książkowych bohaterów. Zło wygrało, ale czy na pewno? Harry, jakiego dotąd znałam, przestał istnieć, ale czy na pewno? Ostatnie kartki dają nadzieję, że jeszcze się będzie pojawiał. Mam taką nadzieję.

Pomimo tego, że zakończenie mi się nie spodobało, to sądzę, że mogę książce wystawić niezłą ocenę. Czyta się nieźle, a wyobraźnia autora mimo wszystko mi się podoba. I z ciekawości sięgnę po kolejne tomy. A nuż wampiry znowu oberwą.


2 komentarze:

  1. Tyle szczegółów z akcji podanych bez żadnego ostrzeżenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, szczegółów jest sporo. Dodam jednak, że o niejednym ważnym bohaterze i niejednym szczególe nie wspomniałam w opisie nic.

      Mam nadzieję, że mimo wszystko ktoś po ten tom sięgnie. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń