Rok wydania: 2003
Tłumacz: Joanna Karasek
Ilość stron: 452
Ocena: 4,5/6
Tłumacz: Joanna Karasek
Ilość stron: 452
Ocena: 4,5/6
To już moje trzecie spotkanie z
twórczością Arturo Pereza-Reverte. Wcześniej przeczytałam „Klub Dumas” (który nawet mi się spodobał) i „Terytorium Komanczów” (które spodobało mi się nieco
mniej). Zanim sięgnęłam po „Królową Południa”, zastanawiałam się, czy książka
ta mi się spodoba. Miałam cichą nadzieję, że wrażenia będą na plus.
Główną bohaterką swej powieści
hiszpański pisarz uczynił Teresę Mendozę – prostą meksykańską dziewczynę z
Culiacan w stanie Sinaloa. Już na początku powieści chłopak Teresy, przemytnik
narkotyków, niestety ginie. Nasza bohaterka, jako że grozi jej
niebezpieczeństwo, musi uciekać i dzięki pomocy don Epifanio Vargasa leci do
Hiszpanii, gdzie zaczyna nowe życie. Ale niestety nie ucieka zupełnie od świata
narkotyków, przez który ląduje w więzieniu. Poznaje tam Pati O’Farrell, która
miała spory wpływ na dalsze jej życie. Możliwe, że gdyby nie Pati, Teresa nie
zostałaby Królową Południa – największą organizatorką przemytu narkotyków na
Morzu Śródziemnym.
Nie będę jednak zdradzać
wszystkiego. Losy Meksykanki i ludzi, z którymi współpracowała, warto
prześledzić samemu. Przyznaję, że niejednokrotnie mnie zaskakiwały. Czy zawsze
pozytywnie? Niekoniecznie. Ale może dzięki temu książka mnie wciągnęła.
Jak wspomniałam wyżej,
zastanawiałam się, czy książka mi się spodoba. Przez kilka pierwszych stron
miałam wątpliwości, czy tak będzie, ale z każdą przeczytaną stroną byłam coraz
bardziej zainteresowana losem Teresy. Muszę przyznać, że bohaterka powieści, to kobieta z charakterem. Szkoda, że zajęła się akurat biznesem narkotykowym. Z innymi branżami zapewne poradziłaby sobie równie świetnie, ale czy powieść byłaby równie
ciekawa? Tego nie wiem.
Jednego jestem pewna, to chyba
nie jest moja ostatnia przygoda z autorem. Mam nadzieję, że inne jego powieści są
równie ciekawe jak „Królowa Południa” właśnie.
Warto sięgać po jego powieści, naprawdę. :)
OdpowiedzUsuń