niedziela, 6 czerwca 2021

414. Co czytałam w maju?

Maj już niestety upłynął, a szkoda. Jakoś nie mogłam jednak go pożegnać i zrobić wszystkich podsumowań, więc dziś się ogarnę. ;)

W maju bez przysłowiowego szału, przeczytałam trzy książki:

8. "Skarb Daltonów" Vicqa i Morrisa - od czasu do czasu sięgam po komiksy. Akurat te o samotnym kowboju lubię. Może nie wszystkie mi się podobają, ten dostał ocenę 5,5/6. Desperacja braci Dalton... zadziwiająca.

9. "13 pięter" Filipa Springera - tutaj też oceniłam na 5,5/6. W ostatnich tygodniach lubię sięgać po reportaże. Sama się zastanawiam, dlaczego akurat Filip Springer tak długo czekał w kolejce. Uświadomiłam sobie jak wielu rzeczy nie wiem o problemach mieszkaniowych istniejących w czasach przedwojennych. Współczesne problemy też mnie zaskoczyły.

10. "Nie hańbi" Olgi Gitkiewicz - oceniłam na 5/6, chociaż bardziej podobała mi się inna książka jej autorstwa "Nie zdążę". Ciekawie przedstawione różne sytuacje, chociaż podejrzewam, że mogło się tu znaleźć nieco więcej historii i nie byłoby nudno.

Jeśli chodzi o kupione w maju książki, to chwaliłam się nimi tutaj.

Książki zaczęte i nieskończone? Tradycyjnie Biblia i "Wołanie w górach Michała Jagiełły. A pozostałe dwie zaczęte to "Najlepiej w życiu ma Twój kot" W. Szymborskiej i K. Filipowicza oraz "Artyści, PRL i bezpieka" S. Ligarskiego i G. Majchrzaka.

A jaki będzie czerwiec? :)

4 komentarze:

  1. Nie jest źle. Oby czerwiec był lepszy pod względem czytelniczym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie wiem, co to będzie przez te mistrzostwa. :)

      Usuń
  2. Biblii możesz nie wymieniać, bo i tak nigdy nie przeczytasz w całości:)

    OdpowiedzUsuń