Tytuł
oryginału: „Den hundredårige der kravlede ud ad
vinduet og forsvandt”
Wydawnictwo: Świat Książki
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok
wydania: 2015
Tłumacz: Joanna Myszkowska-Mangold
Ilość stron: 416
Ocena: 5,5/6
Tłumacz: Joanna Myszkowska-Mangold
Ilość stron: 416
Ocena: 5,5/6
Niezbyt często czytam książki
autorów pochodzących z Półwyspu Skandynawskiego, ale książka Jonasa Jonassona,
to jedna z tych, o których sporo słyszałam i przyznam, że byłam jej ciekawa. A
kiedy dostałam ją w prezencie urodzinowym stało się jasne, że w końcu
przeczytam.
Tytułowy stulatek – Allan Karlsson – nie jest typowym
mieszkańcem domu spokojnej starości. W końcu nie każdy w dniu swoich setnych
urodzin po prostu postanawia z rzeczonego domu uciec przez okno. I to bez
konkretnego planu gdzie możnaby się udać. Ma to swoje plusy i minusy. Bo... co
prawda w swojej podróży spotka typy spod ciemnej gwiazdy, ale też pozna nowych
przyjaciół, z którymi przeżyje niejedną przygodę. Może straszną, może śmieszną. No. Zależy od punktu widzenia.
Zanim książka trafiła w moje ręce słyszałam o niej sporo
dobrych opinii i bardzo się ucieszyłam z prezentu. Ciekawa byłam, czy opinie na jej temat są
przesadzone, czy może absolutnie trafne. Powieść poczekała trochę w kolejce i w końcu po nią sięgnęłam.
Po przeczytaniu kilku pierwszych stron zastanawiałam się, czy
książka na pewno jest w moim typie, ale wątpliwości szybko uciekły z mojej
głowy, a przygody Allana wciągały mnie coraz bardziej. I te po ucieczce z domu
opieki i te z czasów, kiedy był Allan był młody i zwiedzał świat poznając przy tym kilka ważnych osobistości świata polityki. Nie pamiętam też,
kiedy ostatnio tak często śmiałam się przy czytaniu. A to niewątpliwy plus "Stulatka...".
Autorowi niewątpliwie książka się udała. Mam nadzieję, że
inne jego książki są równie pomysłowo i z humorem napisane. Jeśli tak, to jest
szansa, że Jonas Jonasson dołączy do listy moich ulubionych autorów.
Uwielbiam tę książkę! :) Świetnie się bawiłam w trakcie jej czytania ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo mi się podobała! A ponoć w audiobooku, w interpretacji Barcisia, jest jeszcze lepsze :)
OdpowiedzUsuńMoże warto posłuchać. Słyszałaś już? :)
UsuńNie, bo wcześniej czytałam w papierze, nie chciałam się powtarzać.
UsuńTo coś dla mnie :) muszę koniecznie przeczytać! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń