Tytuł oryginału: „Vamphyri!”
Wydawnictwo: vis-a-vis/etiuda
Wydawnictwo: vis-a-vis/etiuda
Rok wydania: 2005
Tłumacz: Jarosław Irzykowski
Tłumacz: Jarosław Irzykowski
Ilość stron: 416
Ocena: 4/6
Ocena: 4/6
Dość długo
byłam przekonana, że jeżeli bohaterami książki są wampiry, to możliwe, że przy
okazji w książce pojawi się tkliwy romans, a wampir będzie dzielnym rycerzem.
No ale sięgnęłam niedawno po pierwszy tom „Nekroskopa”. Teraz po drugi... A jednymi z bohaterów
rzeczonego cyklu są właśnie nasze wampiry. Tkliwego romansu brak, mamy za
to horror. Całkiem niezły, ale jak pomyślałam, że miałabym go obejrzeć na ekranie... Koszmary gwarantowane.
W książce
powracamy na Zamek Bronnicy i sprawdzamy jakie spustoszenia poczynił nekroskop Harry
Keogh – młody chłopak, który potrafi rozmawiać z umarłymi i poruszać się po
kontinuum Mobiusa. Umiejętności te (zwłaszcza ta pierwsza) sprawiają, że zmarli go kochają i chętnie mu
pomagają, a niejeden żywy może się go obawiać. Po spustoszeniu Zamku Bronnicy
Harry pomaga szefowi INTESP Alecowi Kyle’owi w walce z groźnym osobnikiem jakim
jest Julian Bodescu. Ha, kim jest owy Julian? Wampirem, podłym, złym wampirem,
potomkiem Tibora Ferenczy – wampira zakopanego na krzyżowych wzgórzach w
Rumunii. Z czasem Alec Kyle nawiązuje współpracę z Feliksem Krakowiczem, szefem
Wydziału E, rosyjskiej instytucji paranormalnej. A jak się zakończy ta
współpraca? Nie zdradzę, powiem tylko, że cały czas coś się dzieje.
Książka jest
całkiem niezła. Rzadko czytam horrory, ale z tym się nie nudziłam. Kilka razy
byłam bardzo zaskoczona zwrotem akcji, ale myślę, że mogę to potraktować jako
plus. Żałuję tylko, że niektórych bohaterów spotkał nieciekawy los, ale cóż
poradzić. Wspomniałam już wyżej o filmie. Gdyby książka została zekranizowana, to mógłby to być dobry film, chociaż jak wspomniałam wyżej, mógłby grozić koszmarami. W każdym razie cieszę się, że
w książce wampir jest złym potworem. Muszę też przyznać, że autor ma naprawdę
niezłą wyobraźnię, a to sprawia, że mam zamiar przeczytać kolejne jego książki.
Wampiryczne tematy są wbrew pozorom bardzo ciekawe, niestety zniszczone przez świecących przedstawicieli gatunku. Za Lumleya zawsze chciałam się zabrać, ale jakoś było nie po drodze. Ale kiedyś na pewno się pokuszę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam nadzieję, że na te ciekawe będę trafiać. :)
UsuńA może i Tobie z Lumleyem będzie po drodze. ;)
Pozdrawiam ciepło. ;)
Jeżeli są wampiry i nie ma tam romansu to jestem w stanie się skusić ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam Nekroskop i choć całkiem mi się podobał, to nie mogę powiedzieć, bym rwała się do kolejnych części. Wolę poczytać jednak coś z wyższej półki, bo, nie oszukując się, nie jest to literatura wysokich lotów, raczej coś do zabicia jesiennych wieczorów (bo też wieczorami najlepiej się horrory czyta!). ;)
OdpowiedzUsuńAle w sumie czyta się nieźle. Nawet się wciągnęłam. :)
Usuń