Rok wydania:
2005
Tłumacz: Dorota Jovanka Ćirlić
Ilość stron: 296
Ocena: 5/6
Tłumacz: Dorota Jovanka Ćirlić
Ilość stron: 296
Ocena: 5/6
W swojej literackiej podróży po krajach słowiańskich powróciłam do Bośni i
Hercegowiny. Tym razem sięgnęłam po książkę, której autora poleciła mi koleżanka. Autorem tym jest Nenad Veličković. A ową książką jest wydana po raz pierwszy w roku 1995 powieść "Koczownicy".
Książka, jak już nieco wyżej napisałam, powstała w latach 90-tych ubiegłego wieku, więc zupełnie nie dziwi mnie to, że
pojawia się w niej wojna. Ale to nie ona jest tu najważniejsza. Najważniejsi są
tu tytułowi koczownicy, czyli nastoletnia Maja, jej rodzina oraz dwóch starszych
panów. Koczują w Muzeum, którego dyrektorem jest ojciec Mai. A sama Maja jest
narratorką historii, którą śledzimy w powieści. Opowiada nam jak wygląda
codzienność mieszkańców Muzeum, jak wygląda
życie w ostrzeliwanym Sarajewie, z jakimi problemami borykają się jej najbliżsi. Poznajemy tu ciekawą galerię
bohaterów. Nie są idealni, mają swoje zalety, wady i dziwactwa co jest na pewno plusem
powieści.
Codzienne perypetie bohaterów śledziłam z zainteresowaniem i niejednokrotnie
z uśmiechem. Zupełnie mi nie przeszkadza, że nie ma tu zbędnego patosu,
wielkich czynów i wielkiego bohaterstwa. Ta codzienność, w której pojawiają się
i radosne i przykre wydarzenia, jest tu ciekawie ukazana. Autor stworzył
książkę, z którą nie sposób się nudzić. Pozostaje mi mieć nadzieję, że jeszcze
kilka takich napisze.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Czytam słowiańskich pisarzy: Październik 2014 - Literatura słowiańska XX wieku.
Literatura Bośni i Hercegowiny jest mi zupełnie nieznana, ale podoba mi się pomysł koczowania w Muzeum :) Myślę, że to mogłoby mnie skłonić po sięgnięcie po książkę :)
OdpowiedzUsuń