Rok wydania:
2005
Ilość stron: 160
Ocena: 5/6
Do niedawna nie wiedziałam nawet
o istnieniu tej książki. Szukałam książek pisarzy białoruskich, a że akurat nic
ciekawego nie było na półce, więc sympatyczny bibliotekarz polecił mi reportaże
Artura Pałygi. Z ciekawości wzięłam.
W swoich reportażach autor
zabiera nas w podróż po Białorusi. Razem z nim poznajemy życie zwykłych
Białorusinów w miastach, miasteczkach i na wsiach. Odwiedzamy też miejsca związane z
Adamem Mickiewiczem. Zaglądamy do Płużyn, Soplicowa, Nowogródka i nad Świteź.
Przyznam, że o Białorusi i życiu
w tym kraju wiem bardzo mało. Reportaże są dość ciekawie napisane, ale jak to
czasami bywa, jedne mnie zainteresowały bardziej, inne mniej. Po przeczytaniu
całości stwierdziłam, że pierwsza część, czyli „Pieśń o żubrze”, jest tą
częścią, która nieco mniej mnie zainteresowała. Ciekawsze znalazłam w części
drugiej – w „Powrocie do Soplicowa”. Cóż… W końcu odwiedziny rodzinnych stron
naszego wieszcza, choćby takie na kartach książki, nie mogą być nudne.
To co najbardziej mi się podobało, to trochę historii. Takiej, powiedziałabym, niepodręcznikowej. A taka przykuwa moją uwagę. I jeżeli autor będzie taką wplatał w swoje reportaże, to będę chętnie po nie sięgać.
-----
Książkę
przeczytałam w ramach wyzwania Trójki e-pik w kategorii: Książka z
imieniem w tytule (luty 2014).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz