czwartek, 13 marca 2014

69. Artur Pałyga "Kołchoz imienia Adama Mickiewicza"

Wydawnictwo: Buffi
Rok wydania: 2005
Ilość stron: 160
Ocena: 5/6



Do niedawna nie wiedziałam nawet o istnieniu tej książki. Szukałam książek pisarzy białoruskich, a że akurat nic ciekawego nie było na półce, więc sympatyczny bibliotekarz polecił mi reportaże Artura Pałygi. Z ciekawości wzięłam.

W swoich reportażach autor zabiera nas w podróż po Białorusi. Razem z nim poznajemy życie zwykłych Białorusinów w miastach, miasteczkach i na wsiach. Odwiedzamy też miejsca związane z Adamem Mickiewiczem. Zaglądamy do Płużyn, Soplicowa, Nowogródka i nad Świteź.

Przyznam, że o Białorusi i życiu w tym kraju wiem bardzo mało. Reportaże są dość ciekawie napisane, ale jak to czasami bywa, jedne mnie zainteresowały bardziej, inne mniej. Po przeczytaniu całości stwierdziłam, że pierwsza część, czyli „Pieśń o żubrze”, jest tą częścią, która nieco mniej mnie zainteresowała. Ciekawsze znalazłam w części drugiej – w „Powrocie do Soplicowa”. Cóż… W końcu odwiedziny rodzinnych stron naszego wieszcza, choćby takie na kartach książki, nie mogą być nudne. 

To co najbardziej mi się podobało, to trochę historii. Takiej, powiedziałabym, niepodręcznikowej. A taka przykuwa moją uwagę. I jeżeli autor będzie taką wplatał w swoje reportaże, to będę chętnie po nie sięgać.

-----

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Trójki e-pik w kategorii: Książka z imieniem w tytule (luty 2014).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz