Tytuł oryginału: „Elogio de la madrastra”
Wydawnictwo: Muza S. A.
Rok wydania: 1993
Tłumacz: Carlos Marrodan Casas
Ilość stron: 157
Ocena: 4/6
Podobnie jak Wyzwanie miejskie Viv zainspirowało i zmotywowało mnie do sięgnięcia (w końcu) po „Jeżycjadę” Małgorzaty Musierowicz, tak Trójka E-pik Sardegny zainspirowała i zmotywowała mnie do zawarcia bliższej znajomości z twórczością Maria Vargasa Llosy - pisarza peruwiańskiego, nagrodzonego w 2010 roku literacką Nagrodą Nobla.
On – don Rigoberto - przesadnie dbający o wygląd erotoman, ona – Lukrecja – jego rozpustna żona oraz on – mały i sprytny syn don Rigoberta, autor wypracowania „Pochwała macochy”. Don Rigoberto z Lukrecją są krótko po ślubie, co najwidoczniej niekoniecznie podoba się małemu Alfonsowi. Fonsito, chłopiec o twarzy aniołka, znajduje dość oryginalny sposób na pozbycie się macochy. Co takiego robi i co opisuje w swoim wypracowaniu? Nie wiem, czy o coś takiego możnaby podejrzewać dziecko.
Przyznam, że książka jest niemoralna, choć momentami wywoływała uśmiech. Przyznam, że niekoniecznie od tej książki chciałam zacząć znajomość z peruwiańskim pisarzem. Polowałam na inną. W pewnym momencie chciałam zrezygnować z dalszej znajomości z twórczością Maria Vargasa Llosy, ale ostatecznie postanowiłam inaczej. Nie zrezygnuję. Sięgnę po kolejne książki.
-----
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Trójka E-pik w kategorii: książka, która została nagrodzona/której autor został nagrodzony (maj 2013).
Mi Llosa nie podszedł, ale mam zamiar sięgnąć jeszcze po jakąś jego książkę, może jednak się przekonam :)
OdpowiedzUsuńJa mam w planach "Marzenie Celta". Muszę tylko wyszperać w bibliotece.;)
Usuń