No, ale po co się tym martwić. Przejdę może do krótkiego podsumowania stycznia. Krótkie, bo przeczytałam tylko jedną książkę. Pierwszą przeczytaną w tym roku książką jest:
Za to zaczęte mam dwie książki:
- "Zen i sztuka oporządzania motocykla" Roberta M. Pirsinga.
- "Komin pokutników" Jana Długosza.
W tym miesiącu nic nie przybyło do kolejki, co akurat mnie nie martwi, bo książek do przeczytania wciąż mam sporo. Mam nadzieję, że w lutym przeczytam więcej niż jedną. ;)
„Zen i…” czytałem w odległej przeszłości i chyba gdzieś mi umknęło główne przesłanie tej książki. Teraz już z niej niewiele pamiętam… Natomiast „Komin…” czytałem zaledwie parę miesięcy temu. Ciekawie się czyta o początkach wspinaczki w Tatrach (i nie tylko). U Długosza groźna strona gór jest stale obecna i często pisze o wypadkach. I on też nie zdążył dokończyć tej książki.
OdpowiedzUsuńSzkoda.
UsuńA tematykę górską polubiłam, choć właściwie po górach nie chodzę.