Luty się kończy (wiosna na horyzoncie:)). W tym miesiącu wypadłam kiepsko czytelniczo, ale za to kupiłam cztery książki:
- "Idiotę" Fiodora Dostojewskiego;
- "Dobrze się myśli literaturą" Ryszarda Koziołka;
- "Kajś" Zbigniewa Rokity:
- "Admirała Unruga" Mariusza Borowiaka.
Po tym podsumowaniu przyszło mi do głowy, że comiesięczne podsumowania źle na mnie wpływają, bo czytanie idzie mi wolniej, niż kupowanie. Jak ja nadążałam z lekturami? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz