Cóż, wychodzi na to, że moje blogowe życie toczy się od podsumowania do podsumowania. Możnaby pomyśleć, że popadłam w czytelniczą niechęć. Na szczęście tak źle nie jest, choć faktycznie były lepsze miesiące. Ale coś jednak czytam.
W listopadzie przeczytałam jedną książkę, a jest to powieść:
Cały czas mam zaczętą, choć odłożoną, Biblię i biografię autorstwa Małgorzaty I. Niemczyńskiej "Mrożek. Striptiz neurotyka".
Stosiki mi nie przybyły, więc nie pojawiają się w podsumowaniach. Nie wiem, czy grudzień będzie lepszy, ale żeby nie marudzić, to idę co nieco nadgonić. ;)
Nie ma co marudzić. Trzeba iść do przodu :)
OdpowiedzUsuńPewnie. :)
UsuńPocztówka dotarła, dziękuje bardzo:)
OdpowiedzUsuń