Sierpień minął, wrzesień trwa w najlepsze, a ja po raz kolejny spóźniłam się z podsumowaniem miesiąca. Miniony miesiąc okazał się, niestety, gorszy niż lipiec. Przeczytałam tylko dwie książki:
25. "Śladami tatrzańskich kurierów" Alfonsa Filara;
26. "Spadek dla Bzika" Rene Goscinny'ego i Morrisa.
Zaczęte mam trzy książki.
Tradycyjnie wśród nich są Biblia oraz "Wołanie w górach" Michała Jagiełły. Trzecią zaczętą książką jest "Wywołanie ogólne... (wspomnienia krótkofalowców) Ryszarda Reicha.
Książkami, które przybyły do kolejki chwaliłam się w oddzielnym poście, czyli tutaj.
Zbliża się jesień, a to dobra pora na czytanie. Na pewno będzie więc lepiej u ciebie na tym polu.
OdpowiedzUsuń;-)
Usuń