Październik minął, listopad się zaczął, więc czas może na małe podsumowanie. Bez zbędnego gdybania przejdę do małych statystyk, a więc...
... przeczytałam pięć książek, a są to:
19. "Przygody Galla Asteriska" Goscinny'ego i Alberta Uderzo;
20. "Daltonowie na kuracji" Goscinny'ego i Morrisa;
21. "Daisy Town" Goscinny'ego i Morrisa'
22. "...i wieloryb wysadził Jonasza na ląd: Czy biblijne cuda z udziałem zwierząt mogły zdarzyć się naprawdę?" Vitusa B. Droschera'
23. "Dwudziestolecie od kuchni: Kulinarna historia przedwojennej Polski"Aleksandy Zaprutko.
Zaczęte mam cztery książki:
- Biblię
- "Dziennik Mistrza i Małgorzaty" Jeleny i Michaiła Bułhakowów;
- "Samorząd XXI wieku: Problemy, trendy, rozwiązania" (antologia)
- "Okupacja od kuchni: Kobieca sztuka przetrwania" Aleksandry Zaprutko.
Zaszalałam też pożyczkowo i zakupowo, o czym pisałam w tym poście i w tym poście.
Oby tylko listopad nie był gorszy. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz