Styczeń minął mi bardzo szybko, nawet nie wiem kiedy. Nie zdążyłam skończyć żadnej książki, kiedyś taki miesiąc musiał się trafić. Mogę jednak śmiało powiedzieć, że luty na pewno będzie lepszy. :)
To, że nic nie przeczytałam, nie znaczy, że nie czytam. Zaczęte mam trzy książki:
- Biblię;
- "Księgę Tatr" Jalu Kurka;
- "Ciotkę Zgryzotkę" M. Musierowicz.
Skorzystałam też z księgarni internetowej, dzięki czemu do domowej biblioteki przybyły nowe książki, o czym pisałam tutaj.
A tak w ogóle w styczniu blog skończył 6 lat, o czym było tutaj. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz