Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 2018
Tłumacz: Tadeusz Jan Dehnel
Ilość stron: 249
Ocena: 5/6
Wrzesień to dobry miesiąc na
sięganie po kryminały Agathy Christie. W związku z tym po raz kolejny sięgnęłam po jej powieść. Tym razem czas na „Porę przypływu”, a śledztwo
prowadzi niezastąpiony Herkules Poirot. A jeżeli pojawia się słynny detektyw, to jest
i zagadka do rozwiązania. I tajemnicza śmierć…
Wiadomo, że nie chodzi o to,
żeby zdradzać szczegóły i spoilerować, kto jest winien. Oczywiście w trakcie
czytania nie rozwiązałam zagadki,
rozwiązanie musiał mi podać na tacy sam mistrz, ale za to z zaciekawieniem poznawałam
rodzinę Cload i ich reakcje na ponowny ożenek jednego z braci Cload – Gordona. Ożenek, ożenkiem, ale niestety Gordon zginął, a że po ślubie nie zrobił odpowiedniego testamentu, to
majątek, na który rodzina liczyła, wziął i przepadł na rzecz wdowy. I tu się zaczyna. Ale czy pani
Gordonowa, która pojawiła się w życiu rodziny nie ma nic za uszami? No… Sprawdźcie
sami.
Przyznam, że to jedna z tych
powieści, które mnie zainteresowały i wciągnęły bez żadnego zbędnego „ale”. Nawet
Herkules Poirot mnie nie złościł, po prostu rozwiązywał zagadkę i nawet
przesadnie się przy tym nie wymądrzał. Z drugiej strony, choćby się wymądrzał, to i tak podziwiam jego przywiązanie do szczegółu i dociekliwość.
Co więcej mogę powiedzieć o tej powieści? Nie doszukałam
się na szczęście niczego, co by mnie raziło. Nawet wszelkie wady rodziny Cload nie
są denerwujące. Bo, czy gdyby byli kryształowi, to czy powieść by zyskała? Wątpię.
Czy mogę coś dodać? Chyba nie. Poza tym, że z to jedna z tych książek, do których prawdopodobnie wrócę.
Czy mogę coś dodać? Chyba nie. Poza tym, że z to jedna z tych książek, do których prawdopodobnie wrócę.
-----
"Pora przypływu" jeszcze dla mnie nie nadeszła, czyli książka, a konkretnie audiobook, czeka :)
OdpowiedzUsuń