poniedziałek, 26 października 2015

203.W. E. B. Griffin, William E. Butterworth IV "Ściśle tajne"

Tytuł oryginału: „Top Secret”
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Rok wydania: 2015
Tłumacz: Maciej Szymański
Ilość stron: 472
Ocena: 5/6 

Nie będę ukrywać, że z niecierpliwością czekam na nowe książki W. E. B. Griffina. A kiedy ukazała się nowa jego powieść, to bez wahania ją kupiłam. I szybko po nią sięgnęłam, żeby czym prędzej przenieść się w lata powojenne, w świat tajnych operacji i szpiegów.

Głównym bohaterem nowej serii jest młody kapitan Jim Cronley, dobry znajomy bohaterów znanych bliżej z serii „Więzy honoru”. Jim, pomimo niewielkiego doświadczenia w wywiadzie, jest dowódcą XXIII Oddziału CIC w  Kloster Grünau. W tym niewątpliwie uroczym klasztorze przebywa, oprócz Amerykanów rzecz jasna, grupa Niemców, która oczekuje na przerzucenie do Argentyny. Przebywa także pewien jeniec – wysoki oficer NKGB. Jest jeniec i  jest duże prawdopodobieństwo, że wśród przebywających w klasztorze Niemców są tacy, którzy przeszli na rosyjską stronę. Ale kto to zrobił, trudno wytropić. A że oprócz tego Jim ma na głowie przeprowadzkę do obozu w Pullach, to już inna bajka. Bo o całkiem niepotrzebnym romansie z pewną Rachel, przez który nasz kapitan narobił sobie kłopotów, pozwolę sobie nie wspomnieć więcej niż potrzeba. Chłopak niewątpliwie się nie nudzi.

Ja też się nie nudziłam śledząc perypetie Jima, chociaż momentami nie wiedziałam, co myśleć o jego, hmmm, pomysłach. Delikatnie mówiąc momentami nasz młody bohater po prostu był irytujący. Zwłaszcza w czasie przesłuchań i w kontaktach z szanowną, wspomnianą już, Rachel. Ale może te drobne wady zwalę na karb młodości. A i rzeczona Rachel nie przypadła mi do gustu, chociaż trzeba przyznać, że sprytna była.
  
Jak już wspomniałam w pierwszym akapicie na książki Griffina zawsze czekam z niecierpliwością. Te, które napisał sam i te, które napisał z synem. Bo nie da się nie zauważyć, że kilka ostatnich swoich książek napisali razem. I ta współpraca całkiem nieźle im wychodzi. Mam nadzieję, że ukażą się kolejne tomy tej serii. Może Jim będzie nieco ostrożniejszy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz